100 pomysłów na to, jak być dobrym tatą

Ojcostwo jest olbrzymim wyzwaniem. Prawdopodobnie największym, jakie wielu z nas kiedykolwiek podejmie.

Tu przecież nie chodzi o jakiś kolejny projekt, firmę, fuzję, kampanię. Tu chodzi o nowego człowieka, dla którego mamy być wzorem (najlepszym z możliwych), przyjacielem (niezawodnym, choćby nie wiadomo co się działo), towarzyszem zabaw (niestrudzonym także i po dwunastu naprawdę ciężkich godzinach w pracy) obrońcą (nawet jeśli uwzięłyby się na niego wszystkie armie tego świata), a do tego kucharzem, sprzątaczką, korepetytorem, pielęgniarką i… superbohaterem. Bo przecież przy tacie chowają się nawet Superman i Batman razem wzięci.

Zostać ojcem to kwestia raczej mało skomplikowana, ale być dobrym tatą… to zupełnie inna sprawa. Takim, o którym napisze dziecko, kiedy w szkole będzie musiał oddać wypracowanie odpowiadające na pytanie: kto jest twoim największym autorytetem?

Z ojcostwem wiążą się same dylematy: jakim być tatą? Surowym, ale sprawiedliwym, czy raczej wyrozumiałym i kumpelskim? Czy, w jakim stopniu i w jaki sposób wprowadzić jakąś (jakąkolwiek?) dyscyplinę? Na ile pozwolić dziecku? Czego je nauczyć? Jakie wartości mu przekazać? W jaki sposób z nim rozmawiać….? Jak zapewnić mu taki start, żeby później umiało sobie poradzić w samodzielnym życiu?

Na żadne z powyższych pytań (a także wielu, wielu innych) nie znajdziecie gotowej odpowiedzi.  Wcale to jednak nie znaczy, że powinniście przerywać poszukiwania.  Ja w każdym razie w swoich nie ustaję, a dzisiejszy artykuł jest propozycją zarówno dla mnie, jak i dla Was – przyszłych lub obecnych tatusiów. To także coś w rodzaju mojego osobistego manifestu, namiastki jakiejś prywatnej, ojcowskiej Konstytucji.

Mówiąc inaczej – poniżej moja setka pomysłów na to, jak każdego dnia stawać się lepszym tatą! Część znajdzie zastosowanie przy dzieciakach w każdym wieku, część będzie dotyczyć tylko tych młodszych albo tylko tych starszych, ale wszystkie warto przeczytać, przeanalizować, przemyśleć i – być może – zakodować w swojej łepetynie, by później je po prostu wprowadzić w życie. Zapraszam do lektury!

1. Bądź obecny.

Pierwsze i najważniejsze – obecność. Nie przez telefon, nie przez drogie prezenty wysyłane zza granicy, a tak po prostu, przez TU I TERAZ.

2. Mów dzieciom, że je kochasz. Często.

Wielu może się wydawać, że facetom nie przystoi używać takich słów. BZDURA.

3. Mów im, jak wiele dla Ciebie znaczą.

Nie wychodź z założenia, że one to wiedzą (choć wiedzą), bo to jedna z tych rzeczy, o których powinno się przypominać non-stop.

4. Przytulaj je i całuj. Często.

Dotyczy zwłaszcza młodszych dzieci. Tym starszym może się to nie do końca spodobać, nastolatkowie rządzą się swoimi regułami.

5. Nie bój się okazywać swoich emocji przy rodzinie.

Pozbawione emocji są tylko roboty. Nie pozwól, by twoje dzieci tak właśnie cię postrzegały.

6. Pozwól dzieciom zobaczyć cię płaczącego.

Nie stawiaj się w pozycji niezniszczalnego terminatora – widok płaczącego rodzica to lekcja dla dzieci, że każdy ma prawo do swoich słabości. Grunt, to im nie ulegać.

7. Przyznawaj się do błędów.

I nie obawiaj się o to, że Twój autorytet przez to upadnie. Nie upadnie. Dzieci w końcu i tak nauczą się dostrzegać rzeczy, które robisz źle (w końcu każdy czasem robi coś źle), a „przepraszam” z twoich ust zapewni Ci jedynie szacunek z ich strony. I pamiętaj, że nie ma na świecie ojca, który nie popełnia żadnych błędów.

8. Jeśli czegoś nie wiesz – przyznaj się do tego.

Lepsze to, niż „bo tak” w odpowiedzi na jakieś pytanie albo wprowadzenie dziecka w błąd – kiedy odkryje, że usłyszało z Twoich ust nieprawdę, konsekwencje mogą być znacznie poważniejsze niż uświadomienie sobie, że jednak nie jesteś chodzącą, nieomylną encyklopedią.

9. Nie rób z siebie męczennika z powodu przerośniętego „ego”.

Ojcostwo to w dużej mierze nic innego, jak ciągłe chodzenie na kompromisy.

10. Pozwól sobie na powrót do własnego dzieciństwa.

Odpuść sobie czasem z tą swoją obmierzłą dorosłością i obudź to uśpione, wewnętrzne dziecko. Pobaw się ze swoimi pociechami klockami, samochodzikami, plastikowymi pistolecikami czy co tam jeszcze mają w swoim arsenale zabawek 😀

11. Bądź hojny, jeśli chodzi o Twój czas, energię i uwagę.

Rozdawaj je tym, którzy tego potrzebują.

12. Weź czasem wolne w pracy tylko po to, by pobyć ze swoją rodziną.

Zastanów się – za kilka lat, na łożu śmierci, będziesz wspominał te chwile spędzone za biurkiem czy raczej jakieś beztroskie momenty z najbliższymi? Praca jest ważna, ale Twoje dzieci i Twoja partnerka są ważniejsze. Nie można o tym zapominać. Nigdy.

13. Nie przestawaj się uśmiechać do dzieci i do żony.

Bo uśmiech to inwestycja – chcesz widzieć swoją rodzinę zacieszającą od ucha do ucha? Wpłać w depozyt własny uśmiech.

14. Spędź trochę czasu ze swoimi dziećmi sam-na-sam.

Przebywanie z rodziną w komplecie jest super, ale raz na jakiś czas fajnie samemu spędzić parę chwil z dzieciakami. Możesz je wziąć na „randkę” – kino, lody, wesołe miasteczko. Niech mają Cię tylko dla siebie.

15. Spędzajcie czas aktywnie.

Rower, basen lub przynajmniej spacer. Zdrowe, przyjemne, a przy tym bardzo WSPOMNIENIOTWÓRCZE. Znacznie bardziej od zakupów w hipermarkecie.

16. Zostawiaj częściej samochód w garażu.

To najprostszy sposób na wprowadzenie w życie wcześniejszego pomysłu: zamiast odpalać samochód, by zawieźć dzieci do oddalonej o półtorej kilometra szkoły, zaprowadź je tam na nogach!

17. Spędzajcie czas na łonie natury.

Wędrówka w góry jest jest świetnym pomysłem – dzieciaki nauczą się cenić i szanować przyrodę, a przy okazji poćwiczą walkę z samym sobą. Zdobywanie szczytów do najprostszych rzeczy wcale przecież nie należy, a Ty będziesz obecny przy pokonywaniu ich własnych, kolejnych, wewnętrznych barier.

18. Zwiedźcie wszystkie parki w Twoim mieście.

Coś jak poprzedni punkt, ale mniej czasochłonny.

19. Pójdźcie razem na jakieś zajęcia.

Pływanie, strzelanie z łuku – zorientuj się, co oferują na przykład okoliczne Domy Kultury. Taka wspólna nauka nowej umiejętności, a później – kto wie? – wspólne dzielenie jednej pasji może być trwałym spoiwem Waszej relacji.

20. Jedzcie wspólne posiłki.

Jeśli nie codziennie, bo z różnych przyczyn to pewnie niemożliwe, to przynajmniej w niedzielę (lub w inny, stały dzień tygodnia). Dzielenie stołu z najbliższymi to jedna z najlepszych (i zarazem najprostszych) metod utrzymania zdrowych więzi z nimi.

21. Gotujcie razem.

Łączcie swoje siły, by stworzyć coś nowego, smacznego i w dodatku w świetnej atmosferze. Przyjemne z pożytecznym.

22. Odłącz TV.

A nagle Twoje dzieci ze zdziwieniem odkryją, że zamiast oglądać kolejny, niewiele wnoszący w ich życie program, mogą po prostu… POROZMAWIAĆ! Ucz odpowiedzialnego korzystania z TV, internetu, gier itp. Wszystko jest dla ludzi, ale niech znają umiar.

23. Graj z dzieciakami w różne gry.

Pozwól im wygrywać, ale niech nie przychodzi im to zbyt łatwo.

24. Pielęgnuj moce super-taty!

Nadludzka siła, czytanie w myślach, złota rączka niczym u McGyvera… a wszystko to w Twojej osobie!

25. Pójdź do szkoły, w której uczą się twoje dzieci i zapytaj nauczycieli, jak możesz pomóc w ich pracy.

Dzieci spędzają w szkole sporo czasu, dlatego Twój dobry kontakt z ich nauczycielami na pewno pomoże wszystkim w spełnianiu swojej misji. Nauczyciele nie są twoimi (ani dzieci, choć tym zdarza się o tym zapomnieć – mają prawo) wrogami, nawet jeśli czasem wstawią im za coś jedynkę.

26. Przybijaj dzieciakom piątkę z okazji ich każdego – choćby najmniejszego – sukcesu.

Pierwsze samodzielnie przeczytane słowo? Piątka! Pierwszych kilka metrów przejechane na rowerku? Piątka!

27. Czytaj głośno swoim dzieciom.

„Cała Polska czyta dzieciom”, czytaj i Ty! Czytaj nie tylko dzieciom, ale także po to, żeby podejmować lepsze decyzje. Niech dzieci od czasu do czasu widzą Cię czytającego.

28. Spróbuj czasem spojrzeć na coś z perspektywy swoich dzieci.

Twój dzieciak znowu przyszedł z podwórka ubłocony od stóp do głów, a Ty czujesz, że zaraz Cię szlag trafi, bo ten nowy płaszczyk, który kosztował cały majątek, teraz nadaje się tylko do wyrzucenia? No to zastanów się, czy on dla Twojej pociechy ma taką samą wartość, co kilka godzin świetnej zabawy. I pomyśl, czy dla Ciebie przypadkiem, tak naprawdę, nie jest tak samo.

29. Zrób czasem przy dzieciach coś szalonego.

Niech nie widzą w tobie kolejnego, nudnego dorosłego, który nie ma im nic ciekawego do zaoferowania. Spuść czasem z tonu, wyluzuj się, odnajdź w sobie pewnie dawno już uśpione wewnętrzne dziecko.

30. Śmiej się z siebie dużo i głośno.

Nie śmiejąc z siebie pozbawiamy się naprawdę wielu okazji do radości – to raz. A dwa – to będzie naprawdę cenna lekcja dla dzieciaków, która pokaże im, że dystans przyda im się do łagodzenia różnych życiowych wstrząsów.

31. Nie żałuj pochwał dla swoich dzieci.

Każdy lubi słyszeć, że to, co robi, robi dobrze. Zwłaszcza dzieci. Dla nich każda chwila ich życia to niekończące się próby wychodzenia z własnej strefy komfortu, więc nic nie zadziała na nich tak budująco, jak wykrzyczane z entuzjazmem „tak trzymaj! Super ci idzie!”.

32. Rozmawiając z dziećmi, skupiaj się na tym, co dobre.

Życie jest bardzo często takie, jakim go widzimy. Umiejętność dostrzegania tego, co dobre, może być jedną z najważniejszych umiejętności, jakie przekażesz swoim dzieciom.

33. Słuchaj swoich dzieci bardzo uważnie.

Okazujesz im tym samym szacunek.

34. Rozmawiaj z dziećmi jak równy z równym.

Bo – na dobrą sprawę – to, że żyjesz dłużej (i pewnie wiesz troszeczkę więcej) wcale nie daje Ci powodu do uważania się za lepszego od nich.

35. Pozwól dzieciom decydować za siebie.

I naucz ich ponoszenia konsekwencji za swoje decyzje.

36. Pozwól dzieciom uczestniczyć w decyzjach dotyczących całej rodziny.

W końcu są jej częścią i choć pewnie wielu rzeczy nie rozumieją, tak wciąż ich punkt widzenia powinien zostać wzięty pod uwagę.

37. Poznaj historię swojej rodziny i przekazuj ją dzieciom.

Założę się, że (jeśli jej jeszcze nie znasz) twoje odkrycia zbiją cię z nóg. Wiesz, w jakich wojnach walczyli twoi przodkowie? Gdzie mieszkali? Jak babcia poznała dziadka? To czasem naprawdę szalone historie…! I idealny materiał na opowieści przy ognisku J

38. Nie ustawaj w pracy nad polepszeniem relacji z żoną/partnerką.

Niech wasz związek będzie dla dzieci lepszym przykładem prawdziwej miłości, niż wszystkie harlekiny, komedie romantyczne i inne tego rodzaju dzieła razem wzięte.

39. Codziennie zakochuj się w swojej żonie/partnerce na nowo.

Daj jej całusa, przytul, zrób coś, co wywoła uśmiech na jej twarzy.

40.  Prowadź dziennik.

Notuj, kiedy dziecko wypowiedziało pierwsze słowo, kiedy samodzielnie przeszło przez cały pokój. Zapisuj wszystkie mniej i bardziej śmieszne zdarzenia z waszego wspólnego życia. Za kilka lat to będzie najlepsza z możliwych pamiątek.

41. Prowadź album rodzinny.

W dobie komputerów wywoływanie zdjęć jest rzadkością – a szkoda. Znajdź czas na wywołanie dwóch-trzech zdjęć z każdej uroczystości czy wspólnego wyjazdu i wrzucaj je do albumu.

42. Wygospodaruj trochę czasu tylko dla siebie.

Dla siebie, dla swojego hobby – zajmij się sobą po to, żebyś mógł lepiej zająć się później swoimi dziećmi. W końcu lepiej poświęcić chwilę na naostrzenie siekiery, niż później przez dziesięć godzin pracować na tępym ostrzu, prawda? Znajdź czas na sport, spotkania z kumplami i przeczytanie czegoś, co poprawi jakość Twojego życia. Np. mój ebook 😉

 

43. Raz na jakiś czas zapytaj swoje dzieci o to, co mógłbyś robić lepiej.

Na pewno wiesz, czym jest ewaluacja projektu. Na potrzebę tego punktu przyjmij, że ojcostwo jest jakimś Twoim projektem. Dowiedz się, co możesz poprawić, by stawać się coraz lepszym.

44. Zapytaj twoich rodziców o to, co chcieliby usłyszeć na początku swojej przygody z wychowywaniem dzieci.

Ich rady mogą okazać się bezcenne!

45. Dbaj o swoje zdrowie.

Po to, żebyś mógł służyć dzieciom swoją radą i obecnością jak najdłużej.

46. Przypomnij sobie, czego nie znosiłeś słyszeć z ust swoich rodziców.

Dlaczego tak było? Czy teraz zdarza ci się używać tych samych argumentów?

47. Posłuchaj się czasem i zastanów, czy brzmisz jak swój ojciec.

To dobrze czy źle?

48. Wybacz swojemu ojcu wszystkie dawne krzywdy.

Teraz na pewno sam go zdecydowanie lepiej rozumiesz i jego dawne decyzje już nie wydają się tak niezrozumiałe.

49. Przydzielaj dzieciom obowiązki.

Nie mówię, żeby to było od razu codzienne szorowanie podłogi, ale uważam, że nauka odpowiedzialności od najmłodszych lat jest jedną z lepszych inwestycji w ich dorosłe życie.

50. Pod żadnym pozorem nie odreagowuj na rodzinie niepowodzeń w pracy.

Naucz się rozdzielać te dwie sfery Twojego życia: zawodową od rodzinnej. Twoje dzieci nie są w żaden sposób winne Twoich ewentualnych zawodowych porażek.

51.  Pamiętaj, że dzieci są naszymi lustrzanymi odbiciami. Także, jeśli chodzi o zachowanie.

Prawdopodobnie w każdym ich wybryku z powodzeniem odnajdziesz… siebie samego. Pamiętaj o tym, złoszcząc się na nie.

52. Policz do dziesięciu zawsze wtedy, kiedy będziesz miał ochotę krzyknąć na swoje dziecko.

W 90% przypadków – po doliczeniu do dziesięciu – dziwnym trafem ta ochota minie bezpowrotnie. I dobrze.

53. Spróbuj rozdzielić Twoje dzieci od ich złego zachowania.

Bycie dzieckiem nie jest proste – one też mają swoje problemy, swoje frustracje i powody do zdenerwowania. One wciąż się jeszcze uczą tego świata, testują go. Przypomnij sobie, jak często zdarzyło Ci się zrobić naprawdę głupie rzeczy, o które nigdy byś się nie podejrzewał, a potem spójrz na wybryk swojego dziecka raz jeszcze. To, że źle się zachowało, nie znaczy przecież, że jest złe.

54. Miej realne oczekiwania wobec swoich dzieci.

Własne niespełnione ambicje bardzo rzadko będą się pokrywać z ambicjami dzieci, do których przecież mają prawo. No i weź też pod uwagę, że do pewnych rzeczy mogą po prostu nie mieć predyspozycji – nigdy na przykład nie nauczą się latać, choćbyś posyłał ich dziesięć razy w tygodniu na lekcje latania, co pewnie będzie rodziło zarówno w nich, jak i w Tobie, olbrzymie pokłady frustracji.

55. Nie oczekuj od dzieci bycia idealnymi.

Bo sam taki nie jesteś – nikt nie jest. Zresztą, ideały są nudne.

56. Bądź tym, który odkryje ich talenty.

Zamiast wmawiać im, co potrafią, pozwól im to odkryć. A później je w tym wspieraj.

57. Pozwól dzieciom samodzielnie myśleć.

Choćby ich myślenie usiane było błędami, niedomówieniami, ignorancją – pozwól im na to. Na błędy też trzeba zasłużyć i one to właśnie teraz robi

58. Nie ograniczaj się do udzielenia odpowiedzi na pytanie – pozwól dzieciom samemu ją znaleźć.

Bo, jak powiedział kiedyś Konfucjusz, po­wiedz mi, a za­pomnę. Po­każ mi, a za­pamiętam. Pozwól mi zro­bić, a zro­zumiem.

59. Pozwól dzieciom na tajemnice.

Bo niech kamieniem rzuci ten, kto nie miał żadnych sekretów przed rodzicami.

60. Pozwól dzieciom zachować twarz. Nigdy nie wystawiaj ich na pośmiewisko przy znajomych.

Mało jest tak przykrych dla dziecka sytuacji, jak ośmieszenie go przy znajomych. Oszczędź mu tego. Jeśli coś zrobiło źle – upomnij go na osobności.

61. Naucz je niezależności.

Nie będziesz żył wiecznie, w końcu będą musiały radzić sobie same. Lepiej, by były na taką okoliczność dobrze przygotowane.

62. Naucz je pewności siebie.

Po to, żeby z podniesioną głową stawiały czoła życiu.

63. Pokaż im, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście.

Że zamiast panikować i labidzić, wystarczy po prostu… pomyśleć. Na pewno nie raz i nie dwa przyda im się umiejętność zachowania zimnej krwi.

64. Naucz je przyznawać się do swoich błędów.

Najlepszą lekcją będzie po prostu przyznawanie się do swoich, kiedy jakieś popełnisz.

65. Naucz je ufać swoim marzeniom.

Nie pozwól im wyrosnąć na ludzi, którzy swoje niespełnione marzenia przekuli w nieopisany smutek. Niech Twoje dzieci marzenia przekuwają w rzeczywistość – od tego one przecież są!

66. Naucz je, że nie wszystko można mieć pod kontrolą.

Improwizacja to również bardzo cenna umiejętność.

67. Bądź odpowiedzialny za swoje słowa i czyny.

Jeśli nie chcesz usłyszeć kłamstw z ust własnego dziecka, Ty również nie pozwalaj sobie na mijanie się z prawdą w ich obecności. Dając taki przykład wydajesz się mówić „kłamstwo to nic złego”. Kiedyś się to na Tobie odbije.

68. Zawsze spełniaj swoje obietnice.

Zwłaszcza, jeśli tego samego wymagasz od swoich dzieci. A na pewno wymagasz.

69. Zadbaj o zadość uczenienie zawsze wtedy, kiedy masz zły humor i odniesiesz się do swoich pociech zbyt ostro.

W nerwach każdemu może się zdarzyć powiedzieć kilka słów za dużo. Po prostu miej później odwagę za to przeprosić i w jakiś sposób to wynagrodzić.

70. Pamiętaj, co jest naprawdę ważne.

I nie, nie jest to piątka z matematyki, jeśli na drugiej szali postawimy na przykład zdrowie dziecka.

71. Naucz dzieci bezinteresowności samemu pomagając innym w różnych akcjach i zbiórkach charytatywnych.

Pokaż im, że pomaganie nie tylko realnie ulepsza nasz świat, ale jest też sposobem na świetną zabawę! J

72. Nie pozwalaj innym dorosłym na złe zachowanie w obecności Twoich dzieci.

Tłumaczenie „jemu wolno, bo jest dorosły” nigdy na dłuższą metę nie zdaje egzaminu.

73. Nie plotkuj przy swoich dzieciach.

A najlepiej nie plotkuj wcale. Poza tym pamiętaj, że dzieciaki (zwłaszcza te młodsze) lubią powtarzać różne dziwne rzeczy, nawet takie, których do końca z różnych powodów nie rozumieją. To bardzo skuteczna recepta na najdziwniejsze nieporozumienia z możliwością bardzo przykrych konsekwencji, także bezpośrednio dla Ciebie.

74. Stawaj w obronie słabszych.

Dasz tym samym świetny przykład dzieciakom.

75. Pokaż dzieciakom, na czym polega Twoja praca.

Zabierz je do biura na jeden dzień. Niech wiedzą, co robisz, żeby zarabiać pieniądze. To pierwszy krok do docenienia Twoich starań o zapewnienie im możliwie najlepszego życia.

76. Codziennie zachowuj się tak, jakby zaraz miał się odbyć plebiscyt na „najlepszego ojca roku”.

Dobrym pomysłem wydaje mi się krótkie podsumowanie minionego dnia na kilka minut przed zaśnięciem. Odpowiedz sobie wtedy na pytanie: czy jestem dumny ze wszystkiego, co dziś zrobiłem?

77. Wyobraź sobie, że został ci tydzień życia – jak traktowałbyś w takiej sytuacji swoje dzieci?

I co jest powodem tego, że nie traktujesz je tak na co dzień?

78. A teraz pomyśl, że to im został tydzień życia – co by taka sytuacja zmieniła w Twoim podejściu?

Straszna wizja i najgorszemu wrogowi nie życzyłbym jej urzeczywistnienia, pomyśl nad tym chwilę. Może wyciągniesz jakieś wnioski.

79. Zaskocz czasem dzieciaki jakąś pyszną przekąską.

Najlepiej taką własnoręcznie przygotowaną!

80. Wiedz, że twoje dzieci nigdy nie są za stare, żeby wziąć je na barana.

Za stary możesz w pewnym momencie być co najwyżej Ty sam, ale próbować i tak nie zaszkodzi.

81. Przeczytaj książkę o ojcostwie.

A uświadomisz sobie, że z większością Twoich problemów już ktoś wcześniej sobie poradził. Więc Ty też dasz radę.

82. Napisz książkę o ojcostwie.

Może podsuniesz jakiemuś początkującemu tatusiowi pewną genialną myśl?

83. Zostaw czasem dzieciom jakąś wesołą notatkę w dziwnym miejscu.

Niech to będzie na przykład „uśmiechnij się” schowane w pudełku z drugim śniadaniem albo „jesteś super!” przyczepione na lustrze w łazience rano.

84. Postaw się czasem na miejscu ich mamy.

Postaraj się zrozumieć jej problemy, nerwy, oczekiwania i marzenia względem dzieci.

85. Zastąp czasem ich mamę w jej codziennych obowiązkach.

Mama i tata pełnią różne role w wychowaniu dzieci, ale to wcale nie znaczy, że nie mogą czasem się między sobą nimi powymieniać. To z pewnością pomoże wzajemnemu zrozumieniu.

86. Daj jej czasem dzień wolnego.

Niech Twoja kobieta ma również czas na zajęcie się sobą – jakieś spa, babski wieczór… na co tylko ma ochotę! Dzieci nie powinny być dla niej równoznaczne z więzieniem.

87. Wyjdź z długów najszybciej, jak to możliwe.

Żeby – w razie czego – nie dostarczać im kłopotu w już i tak trudnym starcie w dorosłe życie.

88. Przemyśl swoje życie i – w razie potrzeby – skoryguj kurs, którym podążasz.

Na to nigdy nie jest za późno, a Twoje dzieci będą dla Ciebie olbrzymią motywacją do wdrażania w życie powziętych decyzji.

89. Kiedy następnym razem będziesz miał ochotę się poddać – zrób to, ale tylko na dziesięć sekund. Później się podnieś i wykorzystaj tę chwilę jako lekcję na przyszłość dla innych.

Bo przecież nie chodzi o to, żeby nigdy nie upadać, tylko o to, by za każdym razem podnieść się silniejszy.

90. Nie zapominaj, że każdy jest czyimś dzieckiem.

Dla Ciebie najważniejsze są oczywiście Twoje dzieci. Dla kogoś innego – będą to jego dzieci. Często sprawiamy wrażenie, że o tym w ogóle nie myślimy.

91. Wrzucaj drobniaki do słoika. Kiedy się napełni, przeznacz jego zawartość na małe przyjemności dla swoich dzieci.

Kino, jakieś słodycze? Niech zadecydują same!

92. Naucz się jakiegoś staromodnego dowcipu i często go powtarzaj.

Będzie Twoim znakiem rozpoznawczym i nawet jeśli nie należy on do żartów najwyższych lotów, sprawisz, że za kilka lat wszyscy będą go sobie opowiadać z łezką w oku J

93. Podaruj dzieciakom coś zrobionego własnoręcznie.

I nawet jeśli nie będzie to dzieło sztuki, to gwarantuję Ci, że w ich kuferku wspomnień ten gadżet zajmie honorowe miejsce.

94. Zaplanuj dla dzieciaków jakąś niespodziankę i każ im zgadywać, co to.

Wyjście do zoo albo do wesołego miasteczka? Nie odkrywaj od razu wszystkich kart, zaszalej z odrobiną tajemniczości J

95. Nie zapominaj, że czasy się zmieniają.

I tak samo, jak między Tobą a Twoimi rodzicami wystąpił konflikt pokoleniowy (smartfony? Komputery? A po co to komu? My tego nie mieliśmy i żyliśmy), tak samo będzie z Tobą i Twoimi dziećmi. Strach pomyśleć, jakie nowinki technologiczne przyniesie przyszłość, ale jest bardzo prawdopodobne, że w pewnym momencie przestaniesz to ogarniać.

96. Nie zamartwiaj się.

Bo wszystko w końcu będzie dobrze. Nie ma innego wyjścia. Zmartwienia dotyczące najbliższych to normalna rzecz, ale nie przesadzaj z nimi – nadopiekuńczość to również pewna forma patologii.

97. Używaj mediów społecznościowych w sposób właściwy.

Dzieci kiedyś dorosną, a wtedy raczej nie będą miały najmniejszej ochoty oglądać swoich nagich zdjęć z okresu niemowlęctwa. Zwłaszcza takich, do których dostęp mają wszyscy.

98. Miej otwarty umysł.

Bo dzieciaki potrafią mieć najdziwniejsze zainteresowania. Od ezoteryki po okresy lęgowe chrabąszczy. Podejdź do tych tematów z otwartym umysłem, a zaskarbisz sobie ich wdzięczność.

99. Pamiętaj, że praca ojca nigdy się nie kończy.

Z tej pracy nie da się zwolnić, nie da się wziąć chorobowego. To nie jest praca od ósmej do szesnastej.

100. Po prostu kochaj swoje dzieci całym sercem.

A wszystko inne jakoś się ułoży 🙂

Masz może jakieś propozycje, czym jeszcze można wzbogacić powyższą listę? Komentarze są do Twojej dyspozycji!

Jeżeli dotarłeś aż tutaj, to mniemam, że artykuł Ci się spodobał. Dlatego proszę udostępnij go na Facebooku. Zapewne masz w gronie znajomych mężczyzn, którym przyda się taki artykuł. Z góry dziękuję!!!

5/5 - (10 głosów)
Subskrybuj
Powiadom o
guest

25 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Przemysław Pufal
Przemysław Pufal
7 lat temu

“22. Odłącz TV i udawaj, że jest zepsute.” Ale po co okłamywać? Lepiej uczyć je odpowiedzialnego i zdrowego korzystania z TV, Internetu, gier.

Przemysław Pufal
Przemysław Pufal
7 lat temu
Reply to  Bartek Popiel

Zdarza się 🙂 Ostatnio nauczyciel, zamiast właśnie powiedzieć dzieciom jakie są plusy i minusy korzystania z Facebooka, powiedział, że rodzice, którzy pozwalają swoim dzieciom z Facebooka korzystać, są głupi… Ręce opadają!

Paweł
Paweł
7 lat temu

Bardzo fajne i pomocne przemyślenia, mimo że jesteś tatą od niedawna.
Co rozumiesz przez pkt 24 – przez pielęgnowanie “mocy super Taty”?
Brakuje mi tu trochę informacji,
poza tym – świetna robota,dziękuję

Kamil Mucha
Kamil Mucha
7 lat temu

Bartek, lista słuszna i godna powieszenia nad łóżkiem lub chociaż czytania od czasu do czasu! Dorzucę jeszcze od siebie: 101 – coś związanego z 1 i 8 – odpowiadaj na pytania. Choćby dzieciaki zasypywały Cię ich stertą. 102 – w parze z 61 — naucz je samodzielnie docierać do odpowiedzi, ale wspieraj w tym procesie (czyli nadal bądź autorytetem i jednocześnie dbaj o ich rozwój) 103 – naucz dzieci zarządzać finansami – najpierw poprzez zabawę, gry, potem dzięki rozsądnemu dawanemu kieszonkowemu… a przede wszystkim za pomocą własnego przykładu. Jeśli całą kasę przepuszczasz na gadżety, nie masz oszczędności i do tego… Czytaj więcej »

Łukasz Raróg
Łukasz Raróg
7 lat temu

Ja odłaczyłem telewizor w domu calkowicie 4 miesiace temu. ZERO telewizji w domu.Moj 5 letni synek ani razu nie spytal o to dlaczego nie ma bajek. Za to duzo teraz bawi się zabawkami, czyta, koloruje, gra w z nami w gry planszowe i spedza czas na zewnatrz. Na bajki chodzimy do kina 2-3 razy w tygodniu. Ta jedna prosta rzecz (TV bye bye) zmienia jakośc życia w sposób niesamowity. I doba jakby sie wydłużyła. Polecam 😀 Jesli chodzi o sposób wychowania, warto spojrzec na to pod katem formowania u dziecka przekonań na wlasny temat. W pózniejszych latach te przekonania beda… Czytaj więcej »

Ela Obara
Ela Obara
7 lat temu

Genialna lista. 84, 85 i 86 – bardzo mi się podobają 😉 Pozwolę sobie dopisać swoje przemyślenia po Twojej lekturze: Punkt 52 łączy się u mnie z 53. Spróbuj rozdzielić Twoje dzieci od ich złego zachowania.To trudne, ale nie nie wykonalne 😉 Jak moja córka zrobi coś złego, a ja jestem na nią zdenerwowana, to najpierw biorę kilka głębokich oddechów i przechodzę do rozmowy. Nasze rozmowy często zaczynają się od zapewnienia o tym, że ją bardzo kocham – zawsze, nawet jak zachowuje się źle, a później mówię, że to jej “zachowanie” mi się nie podoba. Dopisuję: 105. Bądź na 100%.… Czytaj więcej »

BB
BB
7 lat temu

Super lista. Czytałam ja jako mama i znalazłam wiele cennych wskazówek. Dzięki Bartek:)

Paweł Zieliński
Paweł Zieliński
7 lat temu

Długa lista, jednak bardzo rozwojowa 🙂 Każdy z nas zadaje sobie codziennie mnóstwo pytań, jednak czy są one odpowiednie? Dobrze jest nie tylko przemyśleć swoją odpowiedź, ale również pytanie. Być może zamiast zastanawiać się jak przestać jeść słodycze warto pomyśleć, jak sobie wytłumaczyć, że to jest niezdrowe? 😉

Lidia (Inspirujące mamy)
Lidia (Inspirujące mamy)
7 lat temu

Niesamowite zestawienie! Lista pomocna, do wydrukowania i trzymania wciąż przed oczami!

Benek
Benek
7 lat temu

Bartku mam pytanie , nie związane z bycia tatom . Polecisz mi jakieś książki z których mógłbym nauczyć się szybkiego czytania i efektywnej nauki ? Będę bardzo wdzięczny 🙂

Natalia
Natalia
7 lat temu

Mój ojciec nie spełnia żadnego z tych warunków.

Władysąłw
Władysąłw
2 lat temu
Reply to  Natalia

mam do samo

Ktosiu
Ktosiu
6 lat temu

Właśnie, lekcja zarządzania finansami to dobry pomysł. Jeszcze oprócz spacerów/wypadów, gdy pogoda nie sprzyja zawsze można
zagrac w planszówkę zamiast oglądać tv. No i dobrze nie przeklinać przy dzieciach, bo bardzo szybko się tego uczą 😉 super artykuł 🙂

Mati
Mati
6 lat temu

Przydałaby się wersja do druku. Dobre rady. Pozdrawiam

Andrzej
Andrzej
5 lat temu

Bardzo ciekawy i motywujący artykuł
Tylko jedna uwaga nie wszyscy ojcowie pracują w biurze :/

Bartek Popiel
Bartek Popiel
5 lat temu
Reply to  Andrzej

Ten wpis dotyczy ojców pracujących w różnych warunkach 🙂

Marcin Żołędziewski
Marcin Żołędziewski
3 lat temu

Kosmos lista, gratuluję i dziękuję

Bartek Popiel
Bartek Popiel
3 lat temu

Dziękuję i mam nadzieję, że się przyda 😉

Władysąłw
Władysąłw
2 lat temu

Dziękuję teraz mi się to przyda

Bartek Popiel
Bartek Popiel
2 lat temu
Reply to  Władysąłw

Powodzenia na nowej drodze 😀 😀

TomKOS
TomKOS
2 lat temu

Wiem, że wszystko co jest tu napisane to prawda i bardzo dobre rady. Z perspektywy czasu widzę ile popełniłem błędów. Moje dzieci dorastają ciągle mam nadzieje jednak, że nie jest za późno na wprowadzaniu zmian w swoim zachowaniu. O ile nie mam problemu z przytulaniem córki i mówieniem jej że ją kocham o tyle relacje z moim 14 letnim synem trochę mi się komplikują. Wiele razy mam ochotę go przytulić czy powiedzieć ze go kocham szczególnie wtedy gdy niepotrzebnie wybucham zamiast coś spokojnie wytłumaczyć. Czasami czuje jakby on mnie nienawidził oboje trzymamy uczucia na wodzy. Okropnie się z tym czuje.

Bartek Popiel
Bartek Popiel
2 lat temu
Reply to  TomKOS

Powodzenia. Najważniejsze, że wiesz gdzie jest problem i dzięki temu możesz ruszyć z rozwiązaniem. Jestem przekonany, że Wam obu na tym zależy równie mocno. Pozdrawiam!

Lilianna
Lilianna
1 rok temu

Pochodze z tzw dobrego domu. Moj ojciec spędzał ze mna jakies 15 minut dziennie przy obiedzie. Całe zycie sie go balam i go nienawidziłam. Codziennie odkąd miałam 6 lat wyzywał mnie z byle powodu byle przezwiskiem, groził że mnie uderzy, i zamachiwal się na mnie ręką a ma ponad 2 metry i 120 kilo. Do dziś traktuje mnie tak samo a mam 42 lata. Nie rozumiem jaką miał teorię wychowawczą i co chciał osiągnąć ale osiągnął to ze mam depresję i nerwice i myśli samobójcze od 12 roku życia. Probyje zyc normalnie i chodzic na terapie ale nic nie pomaga… Czytaj więcej »

Ola Wojciechowska
1 rok temu
Reply to  Lilianna

Lilianno, podejrzewam, że nie oczekujesz od nas żadnych “dobrych rad”, bo nikt kto nie przeżył takiej sytuacji, jak Ty nie będzie w stanie odnieść się do tego odpowiednio. Jednak to, co mogę zrobić to dać znać, że okropnie mi przykro, że masz za sobą takie trudne doświadczenia. Czuję, że Twoje potrzeby totalnie nie zostały usłyszane i zaopiekowane. Jesteś osobną jednostką, która (jak każdy) zasługuje na bezpieczne, spokojne i szczęśliwe życie. / Ola z zespołu “Liczy Się Wynik”