Jak się podnieść po porażce?

Każdy wie, że porażki nie są wcale takie złe. Każdy też wie, że są nieuniknione jeśli cele są ambitne. Każdy słyszał historie ludzi, którzy byli na dnie, a później osiągnęli spektakularny sukces. I w zasadzie wszystko jest ok, dopóki to właśnie Ty nie leżysz na kolanach. Jeżeli taki moment jeszcze w Twoim życiu nie nastąpił, to nawet nie wiesz jakie masz ogromne szczęście.

Wiem z autopsji, że w takich momentach nie jest łatwo. Pojawia się przygnębienie, wycofanie i ogromny lęk o przyszłość. Jednak choćby nie wiem jak było paskudnie, to z każdej sytuacji jest jakieś wyjście.

Z video zamieszczonego poniżej dowiesz się co robić , żeby wyrwać się z marazmu i wrócić na właściwe tory. To nie jest łatwe, ale potrzebne. 

Przypominam, że do oglądania video (zwłaszcza takich nieco dłuższych ) niesamowicie przydaje się wtyczka do Chrome, za pomocą której można przyspieszyć nagranie. Opisałem ją tutaj.

Jeżeli nie widziałeś poprzednich nagrań z tej serii, to szczerze zachęcam 🙂

Część 1: “Jak pokonać lenistwo?”

Kliknij tutaj i zobacz pierwszą część

Część 2: “Jak się zmotywować do pracy i nauki?”

Kliknij tutaj i zobacz drugą część

WERSJA TEKSTOWA NIŻEJ

Zanim przejdziemy do wersji tekstowej…

Moi drodzy, w całej tej serii miał ukazać się jeszcze jedno video, ale żeby wszystko wytłumaczyć tak jak trzeba, to musiałoby trwać co najmniej godzinę. Dlatego kolejnego video w takim stylu nie będzie, ale będzie nagranie z webinaru.

“We…co?”

Webinar. Taka konferencja online, na której nadaje się na żywo. Najpierw jest część szkoleniowa, która trwa ok. 90 minut, a później robimy ok. 30 minutową sesję pytań i odpowiedzi. Swego czasu tak nam się dobrze rozmawiało, że część oficjalna skończyła się o 21:30, a na pytania odpowiadałem do 1:00 😀

Jeśli jeszcze nie byłeś na moim webinarze i zastanawiasz się, czy w ogóle warto obejrzeć nagranie z tego wydarzenia, to zerknij na opinie uczestników:

Opinie Facebook webinar

“Bartek, a o czym to będzie?”

Na tym webinarze wzięliśmy pod lupę dwa niezwykle ważne tematy, czyli asertywność i komunikację. Oba te tematy trzeba mieć dobrze przerobione jeżeli chcemy żyć na luzie i na własnych zasadach. Tematy, które zostały omówione to:

  • Jak radzić sobie z “dobrymi radami” rodziny i innych?
  • Jak odmawiać, aby nie zachwiać relacjami?
  • Odcięcie pępowiny – jak przekształcić relację z rodzicami z opiekuńczej na przyjacielską?
  • Jak zadbać o swoje prawa i postawić mocne granice z poszanowaniem godności innych osób?

Umiejętność komunikowania własnych uczuć, potrzeb, oraz tego, co jest dla Ciebie nie do przyjęcia jest niezwykle istotna zarówno w obszarze osobistym jak i  biznesowym.

Zatem jeżeli zdarzało Ci się na czyjąś prośbę odpowiedzieć: “Tak, załatwię to”, a później zadawałeś sobie pytanie: “Po cholerę ja się na to zgodziłem?”, to ten webinar jest dla Ciebie.

Gdzie i kiedy?

Spotkanie na żywo już się odbyło.  Opinie tych, którzy się załapali znajdziesz tutaj. Jednak nie wszystko stracone! Webinar dostępny jest poniżej!

Jak się podnieść po porażce? WERSJA TEKSTOWA

Na pewno spotkało Cię w życiu mnóstwo porażek i niepowodzeń – wcale to jednak nie oznacza, że jesteś nieudacznikiem. Z porażkami nie boryka się tylko ten, kto nie podejmuje żadnego działania. W takiej sytuacji, to jego życie jest najczęściej po prostu jedną, wielką porażką.

Wiesz, czego człowiek uczy się na pierwszym treningu jiu-jitsu? Upadania. Przez kilka godzin, pod okiem trenera, ćwiczy się sposób i technikę upadku, poznaje tajniki odpowiedniego rozkładania ciężaru ciała i specjalnego reagowania rękami tak, by nie zrobić sobie krzywdy. Bo skoro ciągłe lądowanie na ziemi będzie nieodzowną częścią treningu – w trakcie nauki tej i chyba każdej innej sztuki walki – to warto wiedzieć, jak robić to bez uszczerbku na zdrowiu. Tak, by po każdym upadku powstać i być gotowym do kolejnego pojedynku.

I podobnie powinno być z porażkami. Musimy ćwiczyć się w radzeniu sobie z nimi. Bo skoro i tak nas spotykają i na to absolutnie nic poradzić nie możemy – nikt nigdy nie był od samego początku w czymś najlepszy, nikt nigdy nie mógł zapanować nad absolutnie każdym czynnikiem, od którego zależało zwycięstwo bądź jego brak – to nauczmy się przynajmniej podnosić się po każdej porażce silniejsi i bardziej zdeterminowani w dążeniu do celu.

I po to właśnie powstał ten materiał. W dwóch poprzednich artykułach z serii – o tym, jak rozpocząć walkę z lenistwem i o tym, jak zmotywować się do pracy i nauki – poznałeś zestaw rozwiązań, rad i wskazówek dotyczących działania. Jeśli jednak zdarzy się, że pomimo stosowania się do przekazanej przeze mnie wcześniej wiedzy, coś nie uda – wtedy docenisz to, czego dowiesz się z poniższych podpunktów. Bo, jak mawiali średniowieczni królowie, chcesz pokoju – szykuj się do wojny 😉 Zapraszam!

Czasem coś nie wyjdzie…

Kwestia związana z porażkami jest o tyle zabawna, że choć wszyscy doskonale wiemy, że są normalne i się zdarzają… to jednak wciąż rodzą frustrację, nerwy. Wciąż nas bolą, zniechęcają, obniżają motywację do dalszego działania, prowokują myśli pełne zwątpienia w to, czy to wszystko ma sens. Dlatego nim przejdziesz dalej, musisz koniecznie uświadomić sobie kilka rzeczy.

Po pierwsze – im ambitniejszy cel, tym więcej kłód pod nogi będzie rzucał Ci los. No tak już jest. Każde działanie jest próbą zmiany czegoś, a według wszystkich praw rządzących światem, do zmiany potrzebna jest określona ilość energii – im większa zmiana, tym więcej energii. Dlatego zaakceptuj wszystkie przeciwności losu jako naturalne działanie mechanizmu regulującego funkcjonowanie rzeczywistości. Powiem więcej – im więcej tych przeszkód pokonasz i zwalczysz, tym większa będzie satysfakcja z osiągniętego celu, więc ciesz się z nich już teraz.

Po drugie, porażki Ci służą. Wymuszają na Tobie konieczność poprawy. Sprawiają, że jeśli chcesz osiągnąć zamierzony cel, nie masz innego wyjścia jak wstać, opracować nowy plan i… iść dalej. Mądrzejszy o nowe doświadczenia.

Czy to jest już dla Ciebie jasne? To lecimy z konkretami. Poniżej lista 9 rzeczy, które pomogą Ci podnieść się po porażce. Zapraszam ☺

Uświadom sobie, że to nic osobistego

Podstawowa sprawa – nie musisz uprawiać żadnego samobiczowania. Odnajdywanie kolejnych powodów przemawiających za tym, by czegoś nie robić, by się poddać… w żaden sposób Ci nie pomoże.

Nie odwołuj się do krytycznych słów ludzi z Twojego otoczenia, którzy uważają, że jesteś do niczego. To tylko od Ciebie zależy, czy mają rację.

To, że coś Ci nie poszło dzisiaj, wcale nie znaczy, że nie uda się jutro. Przeszłość nie determinuje w stu procentach Twojej przyszłości. Przyszłość jest determinowana przez to, co jest teraz.

Każdy człowiek sukcesu ma na koncie mnóstwo ogromnych błędów. Nierzadko wielomilionowym.

Dobrym przykładem jest Woodman – założyciel firmy produkujących kamerki sportowe… GoPro. Jednak nim udało mu się zbić majątek na swoim pomyśle – jest jednym z najmłodszych multimiliarderów na świecie – dwukrotnie doprowadził swoje firmy do ruiny, marnując pieniądze swoje oraz swoich wspólników. W pewnym momencie był nawet na skraju załamania psychicznego.

Ale nie poddał się. On doskonale rozumiał, że każda porażka naprowadza go w jakiś sposób na tą prawidłową drogę. I to był klucz do jego sukcesu.

Uwolnij swoje emocje

Nikt z nas nie jest robotem – emocje są po prostu wpisane w naszą naturę. Udawanie, że Twoje porażki w żaden sposób nie rodzą żadnych złych uczuć nie ma na dłuższą metę żadnego sensu. Może uda Ci się je uśpić na pięć minut, ale potem? Mogą się obudzić w najmniej oczekiwanym momencie. Parokrotnie silniejsze.

Dlatego moją radą jest, byś dał sobie czas na uwolnienie całej negatywnej energii. Na przemyślenie sprawy. Na przegadanie jej z kimś zaufanym. Na złapanie dystansu.

Pozbawiając się czasu na wylizanie swoich ran i przystępując od razu do ponownego ataku jest bardziej prawdopodobne, że znów popełnisz te same błędy, co ostatnim razem.

Nie dramatyzuj

Jeśli wydaje Ci się, że Twoja porażka to koniec świata, mam dla Ciebie proste ćwiczenie.

Pomyśl chwilę i postaraj się przywołać inną sytuację z przeszłości, którą także bardzo się przejmowałeś. Zastanów się, czy teraz – z perspektywy czasu – również wydaje się to takie istotne.

Bo widzisz, tak naprawdę dana sytuacja rzadko jest tak ciężka, jak widzisz ją teraz. Co więcej – za rok prawdopodobnie wyda Ci się to zupełną błahostką. Miej to na uwadze oddając się czarnej rozpaczy z powodu jakiegokolwiek niepowodzenia.

Czasami to, że czegoś nie dostaniesz, jest błogosławieństwem

Życie jest wypadkową naprawdę wielu elementów i zazwyczaj nie da się ze stuprocentową pewnością przewidzieć wszystkich konsekwencji jakiegoś zdarzenia. Dlatego sytuacje, w których jakaś porażka okazuje się w końcu dla kogoś prawdziwym objawieniem, wcale nie są rzadkością.

Ludzie raczej rzadko biorą ślub z kimś, kto był ich pierwszą, wielką miłością. I chyba raczej są z tego powodu zadowoleni – ja na pewno jestem ☺ A kto przeżył taki okres młodzieńczej miłości i późniejsze rozstanie, ten wie, jakie to jest ogromne niepowodzenie w oczach młodych i zakochanych. Niepowodzenie, za które po jakimś czasie są wdzięczni losowi, bo zaczynają dostrzegać, że tamta osoba wcale nie była taka idealna, jak się wówczas wydawało. Objawienie przychodzi z czasem.

Analiza osobista

Kiedy opadną pierwsze emocje towarzyszące porażce, przychodzi czas, by na chłodno zastanowić się nad tym, co się właściwie stało.

Wygospodaruj trochę czasu i zadbaj o to, by nikt Ci nie przeszkadzał. Przeanalizuj sytuację i najpierw odpowiedz sobie na pytanie co poszło dobrze? Znajdź pozytywne strony Twojego działania, pochwal się za odpowiednie reakcje.

Później przeanalizuj sytuację pod kątem tego, co było zrobione źle. Może coś zaniedbałeś? Może o czymś nie pomyślałeś i teraz to widzisz? Może po prostu brakło Ci jakichś umiejętności, o podwyższenie których powinieneś się teraz postarać?

Ważne, byś nie szukał odpowiedzi na te pytania po to, by się dobić. Zrób to po to, by opracować nowy, lepszy plan. Po to, by ponownie przystąpić do działania z chęcią osiągnięcia coraz lepszych wyników.

Analiza zewnętrzna

Szczera rozmowa z samym sobą na temat Twojej porażki da Ci już naprawdę wiele, ale proponuję jeszcze jeden krok – rozmowę z kimś bardziej doświadczonym.

Jeżeli na przykład nie udało Ci się w biznesie, postaraj się o możliwość wymiany zdań z jakimś przedsiębiorcą o paroletnim stażu. Niewątpliwą zaletą takiej sytuacji jest to, że taka osoba będzie w stanie spojrzeć na Twój problem z dystansu, który dla Ciebie będzie nie do osiągnięcia. W dodatku taka osoba dysponuje odpowiednim bagażem doświadczeń, przez pryzmat których będzie mogła udzielić Ci kilku rad.

Ważne jest, byś nie traktował tej rozmowy jakoś strasznie osobiście. Ona ma posłużyć wytknięciu Twoich błędów – ale tylko po to, by nie zostały one popełnione przez Ciebie w przyszłości.

Modyfikacje i nowy plan

Okej – wiesz już, co było dobre i co było złe. Teraz czas na wprowadzenie odpowiednich modyfikacji uwzględniających Twoje odkrycia.

Sporządzając nowy plan, spróbuj odpowiedzieć sobie na te cztery pytania:

– Czego już nie robić, by nie powtórzyć minionej porażki?

– Co należy dodać do moich działań?

– Czego robić więcej?

– Czego robić mniej?

W trakcie obmyślania nowej drogi do Twojego celu warto cały czas podglądać lepszych od Ciebie i uczyć się od nich. Może warto wdrożyć pewne stosowane przez nich rozwiązania także u siebie? Przecież nie ma sensu wymyślać koła od nowa.

Gotowy plan warto też z kimś skonsultować. Może zauważy on kolejne błędy, które Tobie umknęły? Może zaproponuje lepszą drogę do osiągnięcia celu? Jakąś bardziej skuteczną metodę? Może uchroni Cię przed kolejną porażką?

A potem może warto zapytać o opinię kogoś jeszcze innego? Może uda mu się wytknąć kolejne słabe punkty, dając Ci szansę na natychmiastowe przekucie ich w Twoje silne strony?

W tym procesie najlepsze jest to, że on… nie ma końca. Dlatego też nie popadnij w pułapkę wiecznego odwlekania działania, bo to do niczego Cię nie doprowadzi. Co więcej – gwarantuję Ci, że żaden, nawet najlepszy plan, nigdy nie sprawdzi się w stu procentach. Chodzi o to, by modyfikować go na bieżąco, dostosowywać go do aktualnej sytuacji, do zmian zachodzących wokół Ciebie.

Dlatego, raz jeszcze – nie bój się porażek. Dziękuj za nie losowi, bo to najlepsza okazja do nauczenia się czegoś. A okazji się nie marnuje ☺ Powodzenia!

4.7/5 - (105 głosów)
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Natalja
Natalja
8 lat temu

super 🙂 zapisana na webinar!

Paweł Zieliński
Paweł Zieliński
8 lat temu

Porażki nie są złe, jeśli wyciągniemy z nich konstruktywne wnioski 🙂

Halina Miga
Halina Miga
8 lat temu

Świetne porady, nie tylko dla młodych. Brawo Bartku!

Takich porażek miałam kilka w życiu. Po każdej potrafiłam podnieść się i w krótkim okresie czasu okazywała się ta porażka dobrodziejstwem.
Teraz jestem tak szczęśliwa, że tylko pragnę, aby zdrowie dobre było.

Adrian Today
Adrian Today
8 lat temu

Fajny materiał. Najważniejsze jest też cieszenie się z każdej porażki. Jeżeli będziemy za nią wdzięczni – będzie ona wyglądała zupełnie inaczej.

Karol
Karol
8 lat temu

Kurczę, Bartek — tak, jak sam mówiłeś, spotkałem się już z konstruktywnym, rozwojowym podejściem do porażek („informacji zwrotnych”). Czasami jednak to nie pomaga, przegraną odczuwa się zbyt mocno. Powiem Ci, że gdy wspomniałeś o tym, że nie wiadomo, do czego dana porażka doprowadzi, otworzyłem szerzej oczy. Wróciła do mnie ciekawość życia, chęć smakowania, próbowania — to, co zawsze uwielbiałem w swojej osobowości. Wyciągnąłeś mnie z marazmu. Wielkie dzięki, stary, naprawdę!

Agata :)
Agata :)
8 lat temu

zgadzam się – za każdą porażkę powinniśmy dziękować Bogu, bo tylko On wie, po co w rzeczywistości była nam potrzebna, my często dostrzegamy jej zalety dopiero po jakimś czasie… tak było i ze mną – po ponad dwóch latach od złamania nogi i różnych późniejszych problemach z tym związanych, dziś dziękuję Bogu za tą całą sytuację, bo jak się okazało to była trampolina do mojego rozwoju duchowego i fizycznego! 😀