Jak znaleźć pomysł NA BIZNES? | Poranny Inspirator #81

Jak znalezc pomysl na biznes

Chcesz otworzyć własną firmę i szukasz pomysłu? W dzisiejszym odcinku przedstawiam cztery drogi, które zwiększają prawdopodobieństwo tego, że biznes który otworzysz będzie przynosił szczęście, wolność i oczywiście pieniądze 🙂 Zapraszam do oglądania lub czytania 🙂

Aby być na bieżąco zachęcam do obserwowania kanałów, w których będą pojawiały się informacje o nowych odcinkach.

1. Subskrybuj kanał na YouTube ►http://bit.ly/subujpopiela

2. Polub fanpage ► https://www.facebook.com/liczysiewynik

Żeby dostawać powiadomienia wejdźcie na stronę główną fanpage:https://www.facebook.com/liczysiewynik

Jak najedziecie na przycisk „Lubię to”, to rozwinie wam się menu. I w sekcji „Powiadomienia” przełączcie na „wszystkie włączone”. Dzięki temu algorytm Facebooka nie będzie was pomijał i dostaniecie powiadomienie.

3. Snapchat  ► bartekpopiel

Zapraszam do oglądania i pamiętaj, że kolejny odcinek już jutro o 6:30!

 

Dzień dobry! Witam Cię w kolejnym nagraniu z serii Poranny Inspirator.

Dzisiaj będziemy rozmawiać o tym, skąd wziąć pomysł na biznes.

Wiele osób zastanawia się, jaki biznes rozkręcić, jaki biznes w ogóle stworzyć, skąd czerpać pomysły? Opowiem Ci teraz o czterech podstawowych metodach pozyskiwania idei.

Droga numer jeden: wybierz grupę, którą chciałbyś się zająć, wypytaj ich o problemy i dostarcz im odpowiednie rozwiązanie. Moim zdaniem to najwłaściwsza droga zakładania biznesu.

Na przykład: są mężczyźni, którzy są bardzo nieśmiali w stosunku do kobiet. Gdyby ich zapytać, co jest ich największym problemem, mógłbyś usłyszeć: chcielibyśmy być bardziej pewni siebie w rozmowach z kobietami, chcielibyśmy wiedzieć, jak je uwodzić, jak je podrywać, jak wziąć numer telefonu, jak się umówić z nimi na randkę i tak dalej i tak dalej.

I owszem – istnieje cała nisza uwodzenia, w której osoby w tym wyspecjalizowane pomagają tej konkretnej grupie klientów.

Ale mógłbyś się skupić na zupełnie innej grupie. Na przykład na grupie młodych rodziców albo kobiet, które zajmują się domem.

Czyli na przykład mógłbyś się zapytać takich kobiet o to, co im przeszkadza? Z jakimi problemami się borykają? Co ich wkurza? Z czym sobie nie radzą?

Może dostaniecie odpowiedzi w stylu fajnie by było mieć żelazko, które zostawione na ubraniu nie przypali go albo fajnie byłoby mieć garnek, który po wstawieniu ziemniaków nie wykipi choćby nie wiadomo co.

I do różnych tak skonstruowanych problemów możesz już z powodzeniem odnajdywać rozwiązania. Pytasz, dostajesz problemy i już wiesz, że jest coś, co łatwiej będzie Ci sprzedać, bo to po prostu znajdzie nabywców.

Druga droga poszukiwania pomysłu na biznes to podróżowanie. Możesz przenosić różnego rodzaju rozwiązania funkcjonujące gdzieś na świecie do Twojego kraju. I na przykład: coś działa w Stanach Zjednoczonych, a jeszcze tego nie ma w Polsce? To okazja dla Ciebie. Albo coś działa w Chinach i Japonii, a u nas też tego nie ma? Działaj! 🙂

Pewne rzeczy można po prostu przenosić. Możesz też robić odwrotnie: przenosić rzeczy z Polski do innych krajów.

Pamiętam z wizyty we Francji, jakie wrażenie na mnie zrobiło zwykłe i bardzo tam popularne jabłko wyglądające jak wielki lizak. Zwykłe jabłko na patyku oblane masą lizakową. To też jest bardzo ciekawe. Najpierw musisz taką masę zjeść, a dopiero później masz zwykłe jabłko.

W Polsce czegoś takiego nie widziałem, a szkoda, bo taki smakołyk przyciągał wzrok i dzieciaki po prostu za tym szalały.

Kolejna, ciekawa sprawa, którą widziałem na Teneryfie. Jak masz parki rozrywki (w Polsce powolutku zaczyna się to stosować, ale tam to powszechne), to wychodząc nie masz normalnych drzwi wyjściowych.

Musisz przejść przez cały sklep z pamiątkami. Musisz przejść przez istny labirynt pełen breloczków, misiaczków i innych gadżetów. Jak wychodzisz z dzieckiem, to zawsze jest „kup mi, kup mi!”.

Widać było to, że jak ludzie opuszczają dany park rozrywki, to zawsze wychodzą z jakimiś maskotkami czy innymi gadżetami. Ktoś pomyślał, jak to zrobić, żeby klient nie mógł ot tak po prostu sobie wyjść. I proszę bardzo – teraz musi przejść przez te stragany i zawsze coś tam kupi.

Kolejna, ciekawa rzecz, tym razem podpatrzona na Chorwacji, gdzie w bardzo ciekawy sposób urządzono nam degustację. Byliśmy u takiego gościa, który samodzielnie sporządzał różnego rodzaju nalewki, alkohole.

Zaprosił nas do środka, zorganizował normalną degustację, częstował owocami. Na stołach było ustawionych kilkanaście butelek najróżniejszego, lokalnego alkoholu. Porozstawiał kieliszki i można było naprawdę „degustować” to wszystko do oporu.

Gospodarz włączył muzykę, opowiadał historie, tłumaczka go tłumaczyła, a przy okazji ludzie oczywiście polewali. A tu orzechówka, a tu arbuzówka… Wymienialiśmy się butelkami, impreza leci, aż w pewnym momencie przyszedł ten pan i oznajmia: to zapraszam teraz do mojego sklepu, gdzie możecie się zaopatrzyć w to, co wam smakowało.

I widzisz – to jest niesamowicie mądre podejście. Gdybyś po prostu wszedł do sklepu, to może byś coś kupił, a może nie. A tak, gdy skosztowałeś kilka rodzajów tych nalewek, to już wiesz, który smak Ci podszedł, więc się nie zastanawiasz. Kupujesz.

Ludzie naprawdę wychodzili stamtąd po prostu z pełnymi reklamówkami. Zwłaszcza, że po paru kieliszkach wyłącza się w pełni racjonalne myślenie i każdy kupił więcej, niż mu było potrzeba. Tak to po prostu wyglądało 🙂

Zobacz – to zupełnie innego rodzaju podejście do sprzedaży. To wszystko było bardzo nienachalne, wszystko wyszło bardzo naturalnie. Naprawdę nas ugościli, a później tylko otworzyli drzwi do sklepu i nikt nie musiał nikogo do niczego namawiać. Wszystko działo się samoczynnie.

Pomyśl, co takiego podobnego możesz zrobić u siebie w biznesie.

Podróżowanie naprawdę może być źródłem wspaniałych pomysłów. Co widzisz za granicą, a czego jeszcze nie ma w Polsce? Dzięki temu możesz zbudować niesamowitą przewagę konkurencyjną.

Trzecia droga to kwestia Twojego problemu. Może masz coś, z czym sobie nie radzisz, co Cię wkurza? To może być coś takiego, że zawsze gdzieś zostawisz kluczyki do samochodu, później ich szukasz i nie wiesz, gdzie je znaleźć. Teraz już są lokalizatory, które na przykład reagują na gwizdanie. Gwizdasz i już wiesz, gdzie są Twoje kluczyki 🙂

Może jesteś wegetarianinem i denerwuje Cię to, że jest bardzo mało barów czy restauracji bezmięsnych…. No to co? Może pora coś takiego otworzyć? Stworzyć restaurację, w której sam chciałbyś zjeść. Znajdą się wtedy inni ludzie podobni do Ciebie i stworzy się świetna społeczność.

Albo na przykład idziesz biegać i nie masz gdzie włożyć swoich kluczy, bo zawsze będą dzwonić w kieszeniach i tak dalej. To tak powstały różnego rodzaju specjalne portfele do biegaczy, do których możesz włożyć czy to klucze, czy telefon. Ktoś prawdopodobnie rozwiązał problem, z którym sam się borykał.

Musisz zwracać uwagę na takie sygnały. Denerwuje Cię, że coś się za szybko psuje, że powinny istnieć jakieś próżniowe naczynia albo denerwuje Cię, że coś działa tak, a nie inaczej? Rozwiąż to.

Coś cię denerwuje? Jakbyś ten problem rozwiązał? „Byłoby super, gdyby to działało tak, jak…”. I tu już się rodzi pomysł na biznes. Warto być wyczulonym na tego typu sygnały.

Czwarta droga to zamiana w biznes Twojej pasji. Z tym jednak trzeba uważać.

Jest wiele osób, które myślą, że będą zarabiać na swojej pasji, ale często nie ma na to żadnego zapotrzebowania. To się musi gdzieś sklejać. Twoja pasja musi się gdzieś zazębiać również z zapotrzebowaniem na rynku.

Chyba, że jesteś w czymś naprawdę wybitnie dobry – wtedy ludzie będą Ci za to płacić, wtedy możesz na tym zarabiać. Na przykład wiesz, ja sobie chodzę biegać. Lubię to, ale nie osiągam żadnych super rezultatów. Nikt mi za to nie zapłaci, chyba że byłbym w tym piekielnie dobry. Gdybym startował w zawodach i osiągałbym jakieś czołowe miejsca, to tak, wtedy jak najbardziej.

Trzeba być naprawdę wybitnie dobrym.

I to jest właśnie to.

Jeżeli Twoja pasja jest połączona z czymś, na co jest jakieś zapotrzebowanie na rynku, to wtedy to wyjdzie. Jeżeli jednak tego zapotrzebowania zabraknie, to może być problem.

Przykładowo ktoś pisze wiersze. Okej, ktoś jest poetą, pisze wiersze i to jest jego pasja, ale po prostu może być problem z tym, żeby z tego wyżyć. Musisz się nad tym zastanowić.

Jeszcze raz te cztery drogi.

Pierwsza – wybierasz grupę, pytasz o ich problemy i szukasz dla nich rozwiązania.

Druga – podróżowanie, czyli poszukiwanie inspiracji poza miejsce zamieszkania.

Trzy – rozwiązanie Twoich własnych problemów.

Cztery – zamiana Twojej pasji w biznes.

To cztery drogi, które można ze sobą pogodzić, ale trzeba zrobić to racjonalnie.

W dzisiejszym odcinku to już wszystko. Jeżeli Ci się podobało, to oczywiście wbij kciuka w górę, subskrybuj ten kanał, żeby dostawać powiadomienia o kolejnych odcinkach.

Widzimy się jutro w Porannym Inspiratorze o godzinie szóstej trzydzieści, hej!

5/5 - (2 głosów)
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Karolina Czaban
Karolina Czaban
7 lat temu

Cześć Bartek,

Powiem Ci, że nadrabiam zaległości jadąc w pociągu, żebyś miał dawkę motywacji, to odwalasz kawał dobrej roboty. Normalnie czytając szczęka mnie opada..
Inspiracje to kopalnia złota ,a bardziej bezcenna wiedza, a wszystko podajesz na tacy. Twoje pomysły, twoja kreatywność sięga zenitu 😀
Dziękuje, że robisz też formie pisemnej, gdyż jako osoba słabosłysząca nie wszystko usłyszę( chyba, że napisy są). Ale i tak dobrze jest i jak jest 😀
Dziękuje Bartek z całego serca, że robisz to dla ludzi i jesteś dla ludzi, a dobro wraca podwójnie 🙂

Pozdrawiam cieplutko 🙂

Mikołaj Lech | Znaki Towarowe
Mikołaj Lech | Znaki Towarowe
6 lat temu

Cześć Bartku. Ze swojej strony poruszyłbym jeszcze kwestię ochrony pomysłu na biznes. Wiadomo, że na początku każdy myśli o tym jak założyć lub rozkręcić swoją firmę. W branży każdy się podgląda a liderzy są kopiowani. Do pewnego stopnia kopiowanie jest legalne (jeżeli nie doprowadza do tego, że klienci są wprowadzani w błąd). Tylko jeżeli mamy pomysł na biznes, który daje nam przewagę nad konkurencją to każdy chciałby aby ten stan trwał jak najdłużej. Prawo daje nam pewne narzędzia do ochrony pomysłu na biznes. Można je podzielić na darmowe (np. w oparciu o prawa autorskie) i płatne (zastrzeżenie w Urzędzie Patentowym).… Czytaj więcej »