Magia SPRZEDAŻY | Poranny Inspirator #48

Jeżeli chcesz, aby biznes działał, to musisz sprzedawać. Sprzedaż to krwiobieg firmy. Jak w firmie nie ma sprzedaży, to: ludzie tracą pracę, zaczyna się walka ceną, spada morale, zaczyna się frustracja, spadają przychody, spadają zyski i to jest prosta droga do długów, a nawet bankructwa.

Boisz się usłyszeć “nie chcę”, “nie potrzebuję”, “jestem zadowolony z dotychczasowego dostawcy”? Spokojnie, ja też się bałem 🙂 Sprzedaży można i trzeba się nauczyć. Jednak najpierw musisz zrozumieć jedną, szalenie ważną rzecz, którą przedstawiam w dzisiejszym nagraniu! Takiego Porannego Inspiratora jeszcze nie było!

Aby być na bieżąc,o zachęcam do obserwowania kanałów, w których będą pojawiały się informacje o nowych odcinkach.

1. Subskrybuj kanał na YouTube ►http://bit.ly/subujpopiela

2. Polub fanpage ► https://www.facebook.com/liczysiewynik

3. Instagram  ► @bartekpopiel

Zapraszam do oglądania i pamiętaj, że kolejny odcinek już jutro o 6:30!

 

Wersja tekstowa

Cześć i dzień dobry! Witam Cię w kolejnym Porannym Inspiratorze!

W dzisiejszym odcinku poznasz całą prawdę o… sprzedaży.

Bardzo często jest tak, że ludzie otwierają jakiś sklep internetowy, wystawiają różnego rodzaju aukcje na allegro i później płaczą, że… nic się nie sprzedaje. Ruch na poziomie bliskim zeru, sprzedaż jeszcze niżej.

Cały sekret polega na tym, że nieważne, czy masz książki czy sprzedajesz buty, sukienki, akcesoria sportowe, elektronikę… to nic się samo nie sprzedaje. Towar SIĘ sprzedaje!

Jeszcze raz: nic się samo nie sprzedaje, towar się sprzedaje!

Po prostu trzeba być aktywnym. J

Wyobraź sobie jakąś galerię handlową, po której przechadzają się tysiące osób dziennie. I wyobraź sobie, że masz w niej jakiś sklep. Czy każda spośród tych tysiąca osób wejdzie do niego?

No nie. To tak nie działa. To jest niemożliwe.

Taka Galeria Krakowska. Na samym dole jest Saturn – i uwierz mi: nie wszyscy odwiedzający Galerię Krakowską, wchodzą do Saturna.

Jakiś procent przejdzie obok, może zawiesi wzrok na wystawie, jeszcze mniejszy procent wejdzie, poogląda, zapyta się, a jeszcze mniejszy odsetek postanowi zostawić w tym sklepie swoje pieniądze.

Często jest też tak, że ludzie wchodzą do takiego sklepu, wypytują się o wszystko, a później towar kupują na przykład na allegro czy w jakimś innym sklepie internetowym – bo taniej. Ale to tak na marginesie.

W każdym razie, tak to wygląda. Z tych wszystkich odwiedzających, tylko jakiś mały procent wejdzie do danego sklepu i zostawi tam swoje pieniądze. Dlatego nie można czekać, aż oni pojawią się u Twojego progu sami. Trzeba ich do siebie ściągać. Musisz działać aktywnie.

Musisz dzwonić, budować relację, stosować strategię Loss Leader (?), która zostanie rozwinięta w którymś z kolejnych Porannych Inspiratorów. Musisz budować alians strategiczny (?), pilnować klienta, dodawać wartości, nagrywać wideo, pisać artykuły, robić LIVE’y…

Możliwości jest od groma. Ważne jest to, by być po prostu aktywnym.

Teraz pokażę Ci, jak to wygląda w praktyce. Użyję do tego talii kart.

Wyobraź sobie, że mam tu pełną talię – 52 karty plus trójka dżokerów. Tasuję karty.

O co chodzi?

Będę ciągnął karty. Jeśli trafi mi się jakaś cyfra, to znaczy, że nie było sprzedaży. Nieważne, czy mówimy o podpisaniu umowy, telefonie do klienta, czyimś wejściu na Twoją stronę internetową bez zostawienia na niej grosza… to nie ma znaczenia. Chodzi o sam fakt, że nie doszło do sprzedaży.

Tymczasem, jeśli trafię na figurę, to będzie znaczyło, że sprzedaż się powiodła. Umowa podpisana, klient zainteresowany i z gotówką w ręce.

Dżoker to już w ogóle symbolizuje super klienta, przywiązanego do Twojej firmy, zostawiającego mnóstwo pieniędzy w Twojej kieszeni. Rozumiesz? No to lecimy! Zaczynamy ciągnąć karty!

I na początku… od razu pierwszy dżoker! Patrz! Od razu trafił Ci się super klient!

Następnie… mamy damę. Znowu podpisałeś umowę, znowu mamy sprzedaż.

Dalej… Mamy dziesiątkę. Niestety, nie ma sprzedaży. Klient może wszedł do sklepu, może się porozglądał, może nawet o coś zapytał, ale wyszedł. Nie zostawił u Ciebie pieniędzy.

Dalej mamy siódemkę. Znowu nie ma sprzedaży.

Dalej mamy waleta. Czyli jest sprzedaż! Może nie jest to jakiś super klient, ale coś kupił, już zostawił u Ciebie jakieś pieniądze.

Dalej.. no jest czwórka – niestety, nie ma sprzedaży, nie ma umowy. Ktoś wszedł na Twoją aukcję, stronę internetową, ale nic nie kupił.

Następnie… ósemka. Znowu kolejna osoba odwiedziła, zobaczyła i wyszła. Nie zostawiła u Ciebie żadnych pieniędzy.

Lecimy dalej. Trójka. Znowu nie ma pieniędzy.

Dalej… znowu jest walet. Czyli znowu wszedł klient, zostawił pieniądze.

Dwójka. Znowu nic nie zarobiłeś. Ktoś wszedł, rozejrzał się i wyszedł.

Dalej mamy czwórkę – znowu nie zarobiłeś pieniędzy.

Później król. Czyli… było spotkanie, jakiś telefon, ktoś wszedł do sklepu i są konkretne pieniądze.

I widzisz, tak to wygląda z całą talią.

Jeśli wypadnie Ci „cyfra”, zapominasz o sprawie i jedziesz dalej. Wiadomo, że im więcej prób, tym większa szansa na powodzenie. Jeśli będzie Ci „wypadała” ta czwórka, trójka, dziesiątka to możesz już pomyśleć „o nie, obdzwoniłem trzech klientów i nic nie sprzedałem, to bez sensu, ten towar się nie obroni, zamykam biznes”.

Trzeba oczywiście myśleć, co można poprawić w marketingu, obsłudze klienta i tak dalej. Talia kart jest tylko metaforą. Pamiętaj o tym.

Ciągniemy karty dalej. Czwórka. Znowu nic. Dziewiątka. Nic. Dziesiątka. Nic.

I… dama! Uff! Udało się. Znowu wpadły jakieś pieniądze!

Ciągniemy dalej! Szóstka. Nic. Ósemka. Nic. Dziesiątka. Znowu nic. Trójka. Nadal nic nie zarobiłeś.

Widzisz? Mega zła passa.

Szóstka? Nic. Dziewiątka? Nadal nic. Klient może porozmawiał, zapytał, ale nie zostawił pieniędzy.

Ale ciągniemy dalej i co? As! Wreszcie klient, który zostawił konkretne pieniądze! Jakaś konkretna, gruba umowa!

Ale nie można spoczywać na laurach, trzeba cisnąć! Piątka, nic. Siódemka, nic.

Dalej… as! Znowu konkretne pieniądze!

I teraz sobie pomyśl – co by było, gdybyśmy odpuścili sobie po tej złej passie? Te dwa asy prawdopodobnie w ogóle by Ci się nie trafiły.

Trzeba cisnąć cały czas. Oczywiście, jak już wspominałem, powinieneś poprawiać nieustannie wszystkie elementy, które decydują o sprzedaży. Marketing, spotkania networkingowe, osobiste, telefony, obsługę klienta i tak dalej i tak dalej.

Ale widzisz, jak to wygląda – sprzedaż to przede wszystkim kwestia statystyki. Często jest tak, że nie masz nic, nie masz nic, nie masz nic… a później trafiają Ci się dwa asy, które mogą Ci zrekompensować trzy miesiąca słabszej działalności.

A co, jeśli trafią Ci się dwa dżokery jeden po drugim? Może klient zostawi u Ciebie tak duże zlecenie, że będziesz nad nim pracował przez najbliższe pół roku? I co by było, gdybyś odpuścił przed tym dżokerem?

Ano, wtedy byś tych pieniędzy nie zarobił.

Jeszcze jedna rzecz – Twoja konkurencja może podchodzić do tematu na zasadzie, że „losujemy kartę i nieważne, czy jest sprzedaż czy jej nie ma, to… zapominamy o sprawie”.

Jest klient – super. Obsługujemy go i bierzemy się za następnego. Może znowu wpadnie as?

I to jest cała prawda o sprzedaży. Należy cały czas wychodzić aktywnie i prędzej czy później – tak jak w talii kart – nie każdy do Ciebie wejdzie. Wiadomo, że nie każdy od Ciebie kupi, nie każdy zostawi u Ciebie pieniądze, ale…

Im lepszym będziesz człowiekiem, im lepszy będziesz miał branding, marketing, obsługę posprzedażową i tak dalej i tym podobne, tym więcej zarobisz pieniędzy.

W dzisiejszym nagraniu to już wszystko. Mam nadzieję, że podobał Ci się ten Poranny Inspirator. Jeśli tak, to subskrybuj ten kanał, zostaw łapkę w górę, komentarz – jakikolwiek znak po swojej obecności! Podziel się swoją opinią, napisz, czy Ci się podobało.

Poza tym wpadaj częściej na mojego bloga, na LiczySieWynik.pl, gdzie znajdziesz mnóstwo konkretnych informacji na temat chociażby sprzedaży, marketingu, rozwoju osobistego i tak dalej. To prawdziwa kopalnia wiedzy, więc zapraszam Cię serdecznie!

Trzymaj się, do zobaczenia!

4.7/5 - (6 głosów)
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Piotr M
Piotr M
7 lat temu

Wow! Zawsze powtarzam, że jak ktoś chcę założyć firmę to powinien najpierw poświęcić kilkanaście albo i kilkadziesiąt godzin na zapoznanie się materiałami Bartka, a dopiero później działać. To są tak cenne i niezwykle trafne wskazówki, że gdyby w Polsce, osoby zakładające firmę, najpierw się z nimi zapoznały to bardzo szybko stalibyśmy się gospodarczą potęgą w całej Europie. Tymczasem wiele firm upada, wiele walczy o przetrwanie z miesiąc na miesiąc. Tak nie musi być – mamy przecież Bartka Popiela!

Krystian Fiedoruk
Krystian Fiedoruk
7 lat temu
Reply to  Piotr M

Popieram! 🙂 Dzięki Bartku za inspiracje…

Dominik Jędrzejczak
Dominik Jędrzejczak
7 lat temu

Sprzedaż to zdecydowanie najważniejsza umiejętność, polecam dużo czytać o marketingu.