Jak motywować pracowników do pracy? cz.1

8Świat ciężko jest podbić w pojedynkę. Wyobrażacie sobie Kolumba, który sam jak palec płynie na niewielkiej tratwie ku nieznanym lądom? Z pewnością nie zdołałby przeżyć nawet kilku dni, a o nim samym nikt by dziś nie pamiętał. Stało się jednak inaczej. Jego nazwisko oraz dokonania zna każde dziecko. Dlaczego? O tym za chwilę.

 W ostatnich artykułach poruszyłem tematy dla początkujących. Dzisiaj dla odmiany mam coś dla osób, które mają już firmy i posiadają zespół, oraz dla pracowników, których szef ludzi traktuje jak zło konieczne (a przynajmniej tak odczuwają to pracownicy). Do artykułów związanych z mądrym budowaniem niebawem wrócimy.

Drogi Szefie!

Jeśli zobaczyłeś ten artykuł, u któregoś ze swoich pracowników, to znak, że powinieneś go przeczytać.

To dlaczego Kolumba zna każde dziecko? Bo dowodził świetną załogą, której ciężka praca pozwoliła mu na osiągnięcie tego, co nie udało się żadnemu z jego poprzedników.

        Z własną firmą jest podobnie.
Potrzebna jest świetna załoga.

Co do budowania zespołu i motywowania ludzi są różne podejścia. Jedni uważają, że motywowanie pracowników jest bez sensu. Przecież płacisz im za to co mają zrobić, więc albo robią co do nich należy, albo niech nie zawracają Ci głowy.

Po prostu najlepiej zatrudniać zmotywowanych.

To podejście jest całkiem niezłe i po części sam jestem jego wyznawcą, ale nawet najwspanialszy zespół zacznie obniżać standardy jeśli przykład nie idzie z góry. Po prostu ryba psuje się od głowy. Ciężko wymagać od ludzi rzeczy, z którymi sami mamy problemy.

Z drugiej strony mamy podejście systemowe, które mówi, że pracownik / podwykonawca będzie pracował doskonale jeśli stworzymy mu odpowiednie środowisko i procedury. Doskonale opisywał to profesor Blikle w książce „Doktryna jakości”.

Można jeszcze podejść do tematu tak, że płacimy ludziom tylko za wykonanie konkretnej pracy. Wykonałeś konkretną pracę? Masz pieniądze. Siedziałeś i pierdziałeś w stołek? Nie ma pieniędzy. Proste jak drut.

WSKAZÓWKA: chcesz szybciej oglądać video? Kliknij tutaj.

Oglądanie nagrań możesz przyspieszyć za pomocą tej cudownej wtyczki do chrome. Odkąd ją mam prawie wszystkie nagrania oglądam z prędkością 2.0 i zauważyłem, że wtedy bardziej się skupiam na treści.

Oto co zrobić:

1. Kliknij tutaj

2. Zainstaluj wtyczkę.

3. Odśwież tę stronę.

4. Jeśli chcesz, to zmień prędkość.

Miłego oglądania! 

Wolisz czytać? Poniżej wersja tekstowa.

W biznesie trzeba poruszać się na tak wielu płaszczyznach, że nie ma osoby, która byłaby ekspertem w każdej z nich. Niewielu jest przecież ludzi, którzy w pojedynkę dbają o finanse swojej firmy, pilnują księgowości, układają i realizują strategię marketingową, prowadzą komunikację w mediach społecznościowych, moderują stronę internetową, dbają o kontakt z klientem… nie zapominając i nie zaniedbując przy tym wszystkim fundamentalnej działalności swojej firmy!

To trochę tak, jakby wymagać od Kolumba, żeby podczas swoich ekspedycji nawigował, stał za sterem, zwijał i rozwijał żagle, wzorowo prowadził dziennik pokładowy, a w międzyczasie jeszcze szorował pokład. Byłoby to naprawdę karkołomne zadanie, prawda?

Z drugiej jednak strony, gdzie ludzie – tam problemy, a ilu ludzi – tyle problemów. Dlatego też warto wiedzieć, jak pobudzać ludzi do działania tak, by z powodzeniem odkrywać z nimi nieznane kontynenty, zamiast iść na dno z powodu pierwszej napotkanej góry lodowej.

Dlaczego ludzie pracują?

Aby efektywnie motywować do pracy swoich pracowników powinniśmy przede wszystkim zastanowić się nad powodami, dla których zdecydowali się do tej pracy w ogóle iść.

Tym, co przychodzi większości ludziom do głowy jako pierwsze, są oczywiście pieniądze. Czy aby jednak na pewno jest to najważniejszy czynnik?

Według Herzberga, Mausnera, Petersoma i Capwella…. wcale nie! Przeprowadzone przez nich badania wskazują, że wysokość pensji znajduje się dopiero na szóstej pozycji najważniejszych czynników decydujących o wyborze pracy. Wcześniej są: pewność zatrudnienia, interesująca praca, możliwości rozwoju i awansu, bycie docenianym przez przełożonych i pozycja firmy.

Rzecz jasna należy również pamiętać, że nie istnieją na świecie sklepy, w których walutą byłaby satysfakcja z wykonywanej pracy, dlatego nie można lekceważyć wielkości wynagrodzenia. Każdy musi za coś żyć, prawda?

Chcę tylko zwrócić uwagę, że jesteś w stanie podnieść efektywność swoich pracowników bez pieniędzy.

Zanim jednak zaproponuję przykłady rozwiązań jak to zrobić, opowiem Ci jak z motywowaniem bywało kiedyś.

Przenieśmy się do rozgrzanego słońcem Egiptu i cofnijmy się o… jakieś trzy tysiąclecia.

Jeżeli się postarasz, oczami wyobraźni ujrzysz powstające właśnie piramidy. Imponujące, jak takie olbrzymie budowle mogły powstać bez udziału znanych nam dzisiaj maszyn, prawda? Bez dźwigów i ciężarówek.

Założę się jednak, że niewolnicy budujący te piramidy zamiast satysfakcji z pracy odczuwali olbrzymie zmęczenie, ból wszystkich mięśni i strach przed batem poganiacza. Bo tak właśnie wyglądało ówczesne motywowanie pracowników. Raczej nie wzmacniało ono miłości do Faraona, prawda?

Jeżeli wydaje Ci się, że obecnie takie zjawisko nie występuje, spójrz na pierwszą lepszą korporację. Gwarantuję Ci, że ujrzysz przerażająco dużo podobieństw.

Ten przykład idealnie obrazuje teorię X opracowaną w latach 60. przez Douglasa McGregora, wykładowcy na MIT Sloan School of Management.

Teoria ta zakłada, że każdy pracownik jest pozbawionym ambicji leniem, który obowiązków unika jak ognia. I dlatego każdego pracownika należy ciągle nadzorować i kontrolować. Za każdą, nawet najmniejszą przewinę karać, a jeśli pracownik zrobiłby coś dobrze, to wcale jeszcze nie znaczy, że można go nagrodzić. Jeśli zrobił coś tak jak powinien, to pewnie był to tzw. „wypadek przy pracy”.

Myślę, że się ze mną zgodzicie: praca dla kogoś podzielającego powyższe poglądy nie należałaby do najprzyjemniejszych. I honorarium nie gra tu większej roli.

Wierzcie mi też, że niestety jest na świecie mnóstwo szefów i managerów, którzy identyfikują się z takim podejściem.

Douglas McGregor opracował jednak również teorię Y, która jest absolutnym przeciwieństwem teorii X. I właśnie dlatego bardziej nas tutaj interesuje.

Teoria Y mówi o tym, że pracownicy są z natury ambitni, samodzielni i chętni do stosowania samokontroli, a oferując im swobodę działań, motywujemy ich do lepszej pracy.

Moim zdaniem teoria Y nie jest jedynie teorią. Teoria Y jest rzeczywistością w biznesie. Jeżeli się ze mną w tej kwestii nie zgadzasz, mogę Ci zaproponować dwie rzeczy:

– zmień swoich pracowników lub

– zmień siebie. Jak mówił Franklin D. Roosevelt: „jeżeli Ty traktujesz ludzi dobrze, oni traktują dobrze Ciebie”.

Jak sprawić, by ludzie pracowali lepiej?

Wszyscy mamy jakąś hierarchię potrzeb. W końcu ciężko nam będzie czerpać radość z seansu w kinie, jeżeli odczuwamy wprost nieziemskie parcie na pęcherz przez wypitą jeszcze w trakcie reklam colę, prawda? W przypadku pracowników jest podobnie.

1. Zadbaj o podstawowe potrzeby

Najwyższy czas przypomnieć sobie budowę piramidy Maslowa.

Na samym jej dole znajdują się potrzeby fizjologiczne. I chodzi tutaj o coś więcej, jak tylko o dostęp do toalety. Choć wiadomo – z pełnym pęcherzem ani seans w kinie, ani żadna praca (czy to biurowa, czy to fizyczna) do przyjemnych nie należy. Panie w kiosku pewnie coś o tym wiedzą (ktoś posiada tę wiedzę tajemną, gdzie one sikają?)

Działający na przełomie XIX i XX wieku socjolog i psycholog Elton Mayo jako pierwszy dostrzegł i opisał wpływ oświetlenia pracowni krawieckiej na jakość wykonywanej pracy.

Oświetlenie jest oczywiście tylko przykładem, chodzi tutaj o wszystko, co zapewnia komfortowe warunki do pracy.

Może warto pomyśleć nad nowymi krzesłami do swojego biura sprzedaży? Wymienić komputery na nowsze? Zastanowić się nad szybszym łączem internetowym?

Jeśli jesteś szefem jakiegoś call center, może warto zaopatrzyć pracowników w lepsze słuchawki i mikrofony?

Jeśli prowadzisz firmę budowlaną i masz pod sobą pracowników fizycznych, a nuż warto zadbać o lepszej jakości odzież ochronną?

To tylko moje propozycje. Teraz Ty sam musisz sobie uświadomić, czego brakuje Twoim pracownikom. Możesz ich też po prostu zapytać.

Kiedy jesteś już pewny, że Twoi pracownicy mają spełnione wszystkie potrzeby fizjologiczne, zajmij się ich potrzebami bezpieczeństwa.

Żeby ich praca była bardziej efektywna, a oni sami lojalniejsi wobec firmy, pracownicy muszą być pewni swojej posady. Nie mogą ich rozpraszać żadne wątpliwości w stylu: czy jutro wciąż będę miał gdzie przyjść? Czy będą miał za co wyżywić rodzinę?

Najprostszym sposobem na osiągnięcie takiego stanu rzeczy jest po prostu umowa o pracę. Zadbaj o to, by była jasna, klarowna, a warunki ewentualnego zwolnienia zapewniały pracownikowi odpowiedni bufor czasu na znalezienie sobie innego zajęcia. Wtedy zamiast zamartwiać się o dzień jutrzejszy, będzie mógł w spokoju pracować.

2. Oddaj firmę pracownikom

Oczywiście nie dosłownie.

Powróćmy na chwilę do przykładu z Kolumbem. Wyobraź sobie, że pewnego dnia w trakcie podróży ku nowym ziemiom wydarza się coś, co nie podoba się załodze – np. łamie się maszt trzymający główny żagiel, statek zaczyna powoli przeciekać i pojawia się ryzyko, że pójdzie na dno.

Czy ludzie powiedzieliby wtedy „ja mam to gdzieś, rezygnuję, to nie mój statek, niech Kolumb sam się tym martwi”?

Oczywiście, że nie. Po pierwsze – znajdują się na środku oceanu, a zatem wiedzą, że od ich reakcji zależy, czy wyjdą cało z opresji. Choć przecież mogliby wskoczyć do szalup i liczyć na ratunek przez inną załogę.

Po drugie postrzegają statek jako coś swojego, identyfikują się z nim i definiują się poprzez niego. Nie myślą w kategoriach: „co się stanie ze statkiem?”, tylko „co się stanie z nami?”.

A Kolumb nadal jest kapitanem swojego statku.

Z firmą jest podobnie. Jeśli swoich pracowników traktujesz jak portowych tragarzy do rozładunku towaru, który przetransportujesz do punktu docelowego całkowicie sam, nie dziw się, że oni traktują Twój statek, Twoją firmę! – jako kolejny punkt do odhaczenia w trakcie ich dnia.

Pamiętaj tylko, że ci tragarze nie pomogą Ci w naprawie masztu na środku oceanu. Wtedy też będziesz całkowicie sam.

W oddaniu firmy pracownikom chodzi o sprawienie, by czuli się oni jej częścią.

Oczywiście nie wygląda to tak, że pewnego dnia przychodzisz do swojego sklepu, oznajmiasz pracownikom „okej, od teraz firma jest wasza”, a wszyscy krzycząc z radości wniebogłosy skaczą i skandują Twoje imię.

Oddanie firmy swoim ludziom to proces długotrwały. Choć oczywiście trzeba od czegoś zacząć.

Oglądałeś „To tylko seks” z Justinem Timberlakem i Milą Kunis? W tym filmie Dylan (grany przez Timberlake’a) obejmując posadę dyrektora artystycznego w nowej firmie w trakcie pierwszego zebrania z pracownikami ściąga z zawiasów drzwi od swojego biura. Tym sposobem daje do zrozumienia, że KAŻDY może ZAWSZE przyjść do niego z DOWOLNĄ sprawą.

Podobne podejście nazywamy polityką „otwartych drzwi”.

Teraz najważniejsze: ta scena to tylko symbol. Gdybyś tak zrobił u siebie, to może nie miałbyś czasu na działania strategiczne, tylko ciągle musiałbyś odpowiadać na pytania i rozwiązywać problemy.

Chodzi przede wszystkim o to, żeby słuchać swoich pracowników, wspierać ich pomysły i idee, pomagać rozwiązywać ich problemy. Oni nie mogą czuć się pozostawieni sami sobie.

Pracownicy muszą czuć, że mają wpływ na to, co się dzieje z firmą.

Nie spodziewaj się jednak, że każdy zgłaszany pomysł będzie innowacją godną rewolucji. Z drugiej jednak strony historia zna przypadki, kiedy genialny wynalazek rodził się z pomysłów pozornie idiotycznych. Nigdy nic nie wiadomo!

Po prostu nie dopuść do tego, by pracownicy bali się Ciebie. To może doprowadzić do ukrywania przed Tobą problemów. Te się będą nawarstwiać i gdy w końcu wyjdą na jaw, poradzenie sobie z nimi będzie znacznie trudniejsze niż rozwiązywanie ich stopniowo, po kolei.

Być może jednak nadal w jakimś stopniu uważasz, że strach jest czynnikiem motywującym pracowników. Niewykluczone, że możesz opowiedzieć o jakimś swoim doświadczeniu na poparcie swojej tezy.

Spójrzmy więc na to na przykładzie zadań domowych w szkole.

Większość z nas pewnie nie była zachwycona, gdy nauczyciel zaczynał zdanie od słów „to w domu proszę zrobić…”. Jednak z reguły realizowaliśmy to polecenie. Dlaczego? U mnie przyczyną był pewnie przede wszystkim strach przed jedynką za brak zadania.

„Tu Cię mam!” – możesz teraz myśleć. „Sam sobie zaprzeczyłeś!”

No właśnie nie.

Nie uważasz, że te wszystkie zadania zrobiłbym dużo lepiej, gdyby ktoś mi wtedy jasno wytłumaczył, że to mnie może nauczyć czegoś przydatnego?

3. Dbaj o przejrzystość oczekiwań i działań

Nie będziesz oczekiwał od taksówkarza, że zawiezie Cię na lotnisko, jeżeli po wejściu do samochodu zażyczysz sobie „do galerii handlowej, proszę” czy też w ogóle nic mu nie powiesz. Z pracownikami jest tak samo.

Żeby ludzie pracowali EFEKTYWNIE, muszą być świadomi pożądanych EFEKTÓW.

Inaczej ich praca jest błądzeniem we mgle i strzelaniem na oślep. Dlatego pamiętaj, jak bardzo istotne jest precyzyjne określenie celów (bliższych i dalszych), dokładny podział obowiązków i szczegółowy plan działań.

Wzbogacenie pracowników o tą wiedzę będzie jak aktualizacja map w przestarzałej nawigacji!

Sam się zdziwisz, ile nowych dróg ujrzysz w ten sposób dzięki swoim pracownikom!

4. Pozwól ludziom odpocząć od siebie i od firmy

Wiedziałeś o tym, że mięśnie wcale nie rosną w trakcie treningów na siłowni? Mięśnie tak naprawdę rosną w trakcie przerw między tymi treningami. Dostrzegasz podobieństwo do sytuacji z motywacją u swoich pracowników?

Motywacja do pracy nie będzie rosła u kogoś, kto pracy poświęca cały swój czas.

Ludzki umysł jest zbudowany w ten sposób, że szybko się nudzi.

Dlatego trzeba go stymulować poprzez zmianę zajęć, otoczenia, ludzi wokół.

Nie można pozwolić na to, by nasi pracownicy znudzili się Tobą i sobą nawzajem. Rada, jak tego dokonać, jest bardzo prosta: pamiętaj, że Twoi pracownicy nie są Twoimi niewolnikami.

Nie wolno zapominać o tym, że każdy ma swoje życie również poza pracą. Najczęściej kręci się ono wokół rodziny, hobby i zainteresowań, być może jakichś dodatkowych zajęć edukacyjnych. Jednak poza oczywistym akceptowaniem takiego stanu rzeczy powinieneś pójść o krok dalej.

Wspieraj pozazawodową działalność swoich pracowników.

Ktoś w wolnej chwili szydełkuje? Poproś go o wyszydełkowanie loga firmy, opraw je i powieś w widocznym miejscu. Nie zapomnij też o jakiejś nagrodzie dla autora 😉

Ktoś ma bzika na punkcie psów? Zaproponuj mu przyprowadzenie swojego czworonoga do biura w jakiś luźniejszy dzień. Nie masz pojęcia, jak pozytywnie wpłynie to na atmosferę w biurze!

Możliwości jest wręcz nieskończoną ilość. Pamiętaj jednak, że często wystarcza… zwykła rozmowa. I nie mam tu na myśli „dlaczego ten raport jest jeszcze niegotowy?”

Zapytaj, co u żony/mamy/babci/psa/żółwia… i opowiedz także, co słychać u Ciebie!

A w czasie, kiedy będziesz konfrontował z rzeczywistością zestaw powyższych rad, TUTAJ pojawi się druga część artykułu JAK MOTYWOWAĆ PRACOWNIKÓW.

Podeślesz dalej? 

Jeżeli uważasz, że razem z moim najwspanialszym zespołem na świecie robimy na tym blogu dobrą robotę, to podziel się z kimś tym artykułem.

Może znasz kogoś kto ma firmę, ale narzeka na spadek motywacji pracowników? A może jesteś pracownikiem, którego szef nie stosuje się do żadnej z powyższych wskazówek? Może podeślij mu ten artykuł? Wiesz wysyłasz do kolegi notatkę: “Hej, nasz szef powinien to przeczytać 😀 ” po czym “przypadkiem dołączasz szefa do odbiorców 😉 Albo miej ten artykuł na wierzchu. Niech szef przypadkowo zobaczy o czym czytasz.

Albo po prostu udostępnij ten artykuł na swoim Facebooku. Z góry bardzo, bardzo dziękuję! Już za tydzień ukaże się kolejna część, a w niej garść nowych pomysłów.

Życzę wspaniałych zmian i udanych “motywacyjnych rewolucji” w zespole.

4.8/5 - (199 głosów)
Subskrybuj
Powiadom o
guest

29 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
trackback
Jak motywować pracowników do pracy? cz.2 | Liczy się Wynik
8 lat temu

[…] Jak motywować pracowników do pracy? cz.1 […]

Akiliana
Akiliana
8 lat temu

Uwaga! Przekazuję wiedzę tajemną!
Panie z kiosków zazwyczaj:
a) mają blisko do domów, więc albo na moment zamykają, albo proszą kogoś o zastąpienie na parę minut
b) znajdują gdzieś blisko miejsce, gdzie można korzystać z toalety – toaleta publiczna w pobliżu, bądź znajomi
ALE rzadko to bywa potrzebne, bo:
c) kobiety w cale nie mają tak mało wytrzymałego pęcherza jak się mówi :p I szczerze można dosyć łatwo przyzwyczaić organizm do tego, że się załatwia tego typu sprawy przed wyjściem, później się nie je, nie pije i do toalety się nie chce. Co niestety zdrowe nie jest, ale jakoś sobie radzą.

degiez
degiez
8 lat temu
Reply to  Akiliana

Ej, znam inną wiedzę tajemną. Być może “moja” kioskarka była bardziej wyluzowana i nie katowała się “nie piciem”, piła w kiosku kawę i piwo też. Na zapleczu miała wiaderko. To był trochę większy kiosk, taka budka do której się wchodziło. Ale małe kioski przystankowe też to stosują, często widuję panie kioskarki, które chlustają zawartością na trawnik lub do kratek ściekowych, nie jest to najczęściej sama woda z mycia kiosku 😉

Agnieszka Skupieńska
Agnieszka Skupieńska
8 lat temu
Reply to  degiez

O rany, brzmi obrzydliwie 😀

Paweł Zieliński
Paweł Zieliński
8 lat temu

Post bardzo ciekawy i z przyjemnością przekaże, go zwłaszcza osobom, które mają stereotypowe podejście do pracowników 🙂

Pozdrawiam mega pozytywnie

Józef Figura
Józef Figura
8 lat temu

Zappos, firma zajmująca się sprzedażą obuwia przez internet do swej strategii biznesowej wpisała… dawanie szczęścia. W jej wewnętrznym dekalogu można przeczytać między innymi takie zalecenia jak: “kreuj zabawę i trochę dziwactwa” czy też: “buduj pozytywnego ducha zespołu i rodziny”. Jak się okazuje – są alternatywne sposoby motywowania pracowników!

Dawid Lasociński/Swiathegemona
Dawid Lasociński/Swiathegemona
8 lat temu

Zgadzam się, że pieniądze nie są jedynym i najważniejszym motywatorem, natomiast nie zgadzam się, że piramidy budowali niewolnicy, coraz więcej wskazuje na to, że byli to ludzie wolni…

Dawid Lasociński/Swiathegemona
Dawid Lasociński/Swiathegemona
8 lat temu
Reply to  Bartek Popiel

Wiem, sam jestem historykiem :-). Ale historia jest nauką, która ciągle się rozwija, nawet ta starożytna i coraz więcej wiemy o tym, jak żyli nasi przodkowie.

Krystian Fiedoruk
Krystian Fiedoruk
8 lat temu

Co do historii, to polecam gorąco podcast “Hardcore History” Dana Carlina. Coś niesamowitego!

Piotr Szymański
Piotr Szymański
8 lat temu

1. Zadbaj o podstawowe potrzeby – zastosować teorię Herzberga, zgadzam się.
2. Oddaj firmę pracownikom i 3. Dbaj o przejrzystość
oczekiwań i działań – nie zgadzam się z tym, bo uważam że to dużo bardziej
obszerny temat i proponuje zarządzanie sytuacyjne.
4. Pozwól ludziom odpocząć od siebie i od firmy – jak najbardziej ok.
Następny fajny artykuł. Gratuluję.

dorian
dorian
8 lat temu

Objąłem zaspół który był wcześniej wile lat teroryzowany. Każdy ma zakres obowiązków i umie je wykonywać, ale jak nie powiem żeby zrobił, to siedzi i się nudzi. Znudziło mi się ciągłe nakazywanie wykonania pracy. Wcześniejszy zespół działał nawet jak mnie nie było. Pogadanki o samodzielności nie skutkują. Nie krytykuję ludzi, raczej zachęcam. Co robić?

Jakub Sokołowski
Jakub Sokołowski
7 lat temu
Reply to  dorian

Czy masz w firmie jasno nakreśloną misję i wizję. Czy macie określone wartości którymi się kierujecie?

Jakub Sokołowski
Jakub Sokołowski
7 lat temu
Reply to  Bartek Popiel

Miałem nadzieję na odpowiedź doriana 😉
Jestem przekonany, że problem tkwi w tym, iż jak napisano zespół był wiele lat terroryzowany. Jeśli ludzie byli traktowani kijem to ciężko oczekiwać żeby wykazywali inicjatywę – pracodawca dostaje dokładnie to czego sobie życzył (a i to nie zawsze) nigdy nic ponad to.

KatarzynkaBo
KatarzynkaBo
7 lat temu

W firmie, w ktorej pracuje na codzien panuje spora presja. Nie ukrywajmy ciagly stres ma wplyw na atmosfere w pracy. Szefa mam swietnego, dba o to bysmy od czasu do czasu brali udzial w roznych eventach i akcjach, ktore maja te atmosfere oczysicic. Ostatnio bylismy na wykladzie motywacyjnym himalaistki Kingi Baranowskiej. Wierzcie mi, wiekszosc z nas miala dreszcze podczas jej wypowiedzi, niesamowita jednostka, ktora potrafi zmotywowac i podbudowac kilkadziesiat osob z zupelnie innej branzy. Menadzerem jej jest agencja artystyczna face i z tego co sie orientuje, maja oni jeszcze inne oferty. Podchodzilismy sceptycznie do wykladu, ale wyszlismy z ogromna energia… Czytaj więcej »

mikolaj33
mikolaj33
6 lat temu

Przeczytałem już trochę mądrych książek i artykułów, wszystkie rady przyniosły jakieś tam efekty, ale największy dało wprowadzenie karty Biznes Benefit https://www.biznesbenefit.pl, aż sam się zdziwiłem. Świetna metoda na zmotywowanie zespołu i pogłębienie dobrych relacji.

Szymon Owedyk CopywriterExpert
Szymon Owedyk CopywriterExpert
6 lat temu

Cenne wskazówki, szczególnie “Oddaj firmę pracownikom” czyli budowanie zaufania do pracowników, choć może być to szczególnie trudne na początku 🙂

i360
i360
3 lat temu

Powinniśmy dbać o pracowników, wtedy oni odwdzięczą się naszej firmie. Ważny jest też pozytywny klimat. Reżim nigdy nie wprowadzi dobrych relacji, tylko niepotrzebny stres. Aby osiągali one lepsze wyniki np. w sprzedaży warto pomyśleć o wdrożeniu programów motywacyjnych, dzięki czemu to od pracowników zależy czy będą mieć dodatkowe wynagrodzenie czy nie.

Bartek Popiel
3 lat temu
Reply to  i360

Zgadzam się całkowicie.

Adrian
Adrian
3 lat temu

U siebie wprowadziłem program motywacyjny, ponieważ działamy stricte online. Każdy pracownik, który pozyska klienta do firmy uzyskuje % od zysków w formie premii. Zaznaczam tylko, że to nie leży w obowiązkach pracowników, ale bardzo często udzielają się oni na forach branżowych i taka propozycja padła ze strony jednego z pracowników i zrobiliśmy z tego standard w firmie. Planuję też za szczególne zasługi i okazje przekazywać karty podarunkowe do ME, bo wprowadzili niedawno taką opcję dla biznesu 🙂 Bitrix pokazuje mi że od momentu wprowadzenia tych idei wydajność firmy wzrosła o średnio 13%, ale podejrzewam że gdyby nie nowe projekty, to… Czytaj więcej »

Bartek Popiel
3 lat temu
Reply to  Adrian

Dziękuję za przykład z Twojego podwórka Adrian. Fajnie, że działa.

Adrian
Adrian
3 lat temu
Reply to  Bartek Popiel

Dzięki za odpowiedź Bartku i wyrazy uznania 🙂 Maksiuw, ale chodzi Tobie o gotówkę czy te karty? U nas są karty i każdy sobie może wybrać czy chce np. do netflixa, spotify, media expert czy jakąś inną usługę. Ostatnio jeden pracownik wybrał sobie Playstation Store – bo czemu by nie

Maksiuw
Maksiuw
3 lat temu
Reply to  Adrian

Tak, też mówię o tych kartach

Maksiuw
Maksiuw
3 lat temu
Reply to  Adrian

U nas podobna sytuacja. Też pojawiły się karty podarunkowe. Z mojego rozeznania to kolegom w firmie podoba się taki pomysł niż przedmiot, bo przynajmniej mogą sobie kupić to co chcą, albo to czego potrzebują. Pozdrawiam

strocity
strocity
3 lat temu
Reply to  Maksiuw

Polecam. U nas jest to od tego miesiąca i pierwsi szczęśliwcy już po zakupach 😀

Bartek Popiel
3 lat temu
Reply to  strocity

Dziękuję za pokazanie, że u Ciebie to się sprawdza. Pozdrawiam!