Czy należysz do tej grupy, która gdy zabiera się za jakieś działanie, to jest na samym początku podekscytowana, ale kiedy później trzeba wszystko dopieścić, to szlag Cię trafia?
A może masz tak, że tworzysz jakiś projekt, ale co chwilę dostrzegasz różnego rodzaju szanse i możliwości, i kusi Cię jak diabli, żeby porzucić obecny kierunek i wskoczyć na inny statek?
W takim razie poniższe video jest dla Ciebie 😀
Eksperymentowanie nie jest złe, bo poprzez mnogość doświadczeń życie jest ciekawsze. Niestety cierpią na tym obecne projekty, bo zamiast zrobić je w tydzień, to bawisz się z nimi miesiąc, albo i dłużej.
Jeśli jesteś młody i nie masz większych zobowiązań, albo mieszkasz z rodzicami, to takie “jedzenie chleba z wielu pieców” jak najbardziej ma sens (więcej o eksperymentowaniu w tym nagraniu), ale w momencie prowadzenia własnej działalności, takie przeskakiwanie z kwiatka na kwiatek sprawi, że będziesz bardzo zmęczony, a efekty będą mizerne.
Nad tematem “dowożenia projektów” warto popracować, nawet jeśli nie masz żyłki przedsiębiorcy. Po prostu to jest coś, czego pracodawcy poszukują. Bo wiadomo, CV przyjmie wszystko. Każdy jest kreatywny, komunikatywny, potrafi pracować w zespole, a firma do której aplikuje, to spełnienie marzeń.
Jednak po miesiącu czy dwóch wszystko wychodzi w praniu.
Jak rozmawiam ze znajomymi czy klientami, którzy prowadzą firmy, to mówią, że ludzie naobiecują, że zrobią to, zrobią tamto, a później w połowie zadania zapadają się pod ziemię.
Nie mają żadnego wstydu, że nie dotrzymali umowy, potrafią bez żadnego powiadomienia po prostu nie pojawić się w pracy. Nie powiedzą, że zadanie jest ponad ich siły, ani nic. W ogóle nie widzą w tym problemu. Tym bardziej się cieszę, że mnie udało się znaleźć naprawdę wspaniałych ludzi do współpracy 😀
Dlatego jak pracodawca zapyta o Twoje mocne strony, a Ty odpowiesz, że potrafisz doprowadzać sprawy do końca (o ile rzeczywiście potrafisz), nawet gdybyś czasami miał na tym stracić, to naprawdę mocno tym zapunktujesz.
Tyle słowem wstępu. Nagranie dzisiaj jest nieco krótsze (9:23), niemniej starałem się wypełnić je konkretnymi wskazówkami, które u mnie się sprawdziły.
Już tradycyjnie przypominam, że oglądanie nagrań możesz przyspieszyć za pomocą tej cudownej wtyczki do chrome. Odkąd ją mam prawie wszystkie nagrania oglądam z prędkością 2.0 i zauważyłem, że wtedy bardziej się skupiam na treści.
Oto co zrobić:
2. Zainstaluj wtyczkę.
3. Odśwież tę stronę.
4. Jeśli chcesz, to zmień prędkość.
Miłego oglądania!
Wolisz czytać? Poniżej wersja tekstowa!
Witam Cię bardzo serdecznie!
Dzisiaj chciałbym razem z Tobą poszukać odpowiedzi na pytanie: jak skończyć to, co się zaczęło?
Bo niech kamieniem rzuci ten, kto nigdy nie miał tego problemu 😉 Zacząłeś coś, rozgrzebałeś daną sprawę, po czym…. nie możesz zmusić się do tego, by ją kontynuować. By się za nią zabrać. Zakończyć. Zamknąć.
I dlatego w tym artykule omówię dokańczanie projektów. Jak skończyć sprawy które zostały rozpoczęte? Jak doprowadzić te projekty do samego końca? Być może masz jakiś raport, który jest nieskończony, może pomysł biznesowy? Zacząłeś coś robić, może miałeś marzenie, żeby prowadzić blog, nawet coś tam już powstało, ale w pewnym momencie odpuściłeś? To może być praca licencjacka, magisterska lub cokolwiek innego. Cokolwiek, serio.
Ludzie dzielą się na dwie zasadnicze grupy: jedni nie mogą się za nic zabrać, bo się boją, odwlekają, ciągle mają jakieś wymówki.
Druga grupa to ci, którzy łapią sto srok za ogon. Oni non-stop mają jakieś zadanie, przeskakują z kwiatka na kwiatek i nie boją się działania. Problem w tym, że mają tych rzeczy tyle, że w końcu tak naprawdę nic nie jest dokończone, nic nie jest doprowadzone do końca i… no właśnie. Oni również nie mają żadnych efektów.
Ten tekst jest skierowany właśnie do tej drugiej grupy.
I teraz powiedzmy, że np. coś Cię zafascynowało. To może być kupiony sprzęt sportowy: Kupię sobie i będę trenował! – myślisz sobie. Albo kupię sobie gitarę i będę na niej ćwiczyć! – przekonujesz sam siebie.
Przyznaję – też miałem takie sytuacje w swoim życiu. Kupiłem coś, bo byłem tym czymś zafascynowany, po czym o całej sprawie zapominałem i teraz to coś leży na strychu nieużywane, bo okazywało jedynie chwilową fanaberią.
Co robić w takiej sytuacji? Jak doprowadzić do końca to, co się zaczęło?
Jedziemy z tematem! 🙂
1. Znajdź wzór
Na początku zastanów się, w którym momencie odpuszczasz. Przeanalizuj na spokojnie dotychczasowe sytuacje, w których w pewnym momencie entuzjazm spadał Ci na tyle, że niemożliwym było kontynuowanie danego projektu.
Czy może to zadanie za długo trwało? Może brakowało Ci wsparcia? Może w pewnym momencie dana rzecz zwyczajnie zaczęła Cię nudzić?
Dlaczego wcześniej odpuszczałeś różnego rodzaju zadania? W którym momencie coś się działo?
Wierz mi, że tam jest ukryty wzorzec. Musisz po prostu uświadomić sobie jego istnienie. Zastanów się nad tym, dlaczego Ty rozpoczynając jakieś zadanie w pewnym momencie odpuszczasz? Dlaczego?
Pomyśl nad tym, znajdź ten wzór.
To może Cię nudzić, może trwać za długo, być może nie masz wsparcia w odpowiednim momencie, być może motywacja się wypala – jeśli tak, to dlaczego? Zastanów się nad tym, bo to jest bardzo istotne. Sama tego świadomość pomoże Ci lepiej zaplanować kolejne projekty.
2. Sprawdź, czy to nie jest chwilowy kaprys
Może właśnie coś zobaczyłeś na jakimś nagraniu, jesteś nakręcony, myślisz sobie: „tak, jak też to będę robił, zabieram się za to działanie”.
Entuzjazm jest super, ale… poczekaj z tym trochę. Ustal sobie datę początkową: zacznę to robić za dwa tygodnie. Chodzi o to, by początkowe emocje zdążyły opaść.
Może się zdarzyć nawet tak, że zwyczajnie zapomnisz o tym, czym byłeś początkowo tak zafascynowany. Ja jestem zwolennikiem testowania marzeń.
Pamiętaj tylko, że jeśli testujesz za dużo naraz, to niestety w pewnym momencie odkryjesz, że masz miliony rozpoczętych rzeczy, a nic nie jest skończone.
Ja sam uwielbiam próbowania nowych rzeczy. Lubię wybrać się na kurs, szkolenie, sprawdzić się w jakiejś sztuce walki – musi to jednak odbywać się w zdrowych proporcjach.
3. Zrób plan
Wiem, że to się powtarza bardzo często w moich materiałach, ale jest naprawdę bardzo istotne: zrób bardzo dobry, bardzo szczegółowy plan.
Być może pracujesz nad jakimś tekstem, może jest coś do zrobienia, jakiś projekt do dokończenia i w pewnym momencie pojawia się opór. Robisz, robisz, robisz, i nagle bach, jest ściana.
Powdem takiego stanu rzeczy może być to, że ten podpunkt, który masz wyznaczony i nad którym pracujesz, jest zbyt ogólny. Co wtedy zrobić?
Rozbij go wtedy na jeszcze drobniejsze elementy.
Kiedy ja mam wrzucić jakiś materiał na Youtube, to schemat jest taki:
– wgranie pliku;
– stworzenie miniaturki
– zadbanie o odpowiedni opis
– dobranie tagów
– dodanie wpisu na blogu.
Gdybym miał zaplanowane tylko wrzucenie filmu na Youtube, to pewnie w pewnym momencie napotykałbym na ścianę, ale gdy to rozbiję na drobne elementy, to doskonale wiem, co mam robić: teraz zrobię miniaturkę, teraz zrobię opis, teraz zrobię tagi, teraz zrobię podstronę na blogu i wtedy idzie to łatwiej i szybciej.
Zatem ważna rada dla Ciebie: kiedy robisz coś i nagle pojawia się przed Tobą ściana, to koniecznie zastanów się, czy punkt, nad którym pracujesz, nie jest zbyt ogólny.
4. Pracuj nad jedna rzeczą
To jest bardzo istotne. Pracuj nad jedną rzeczą naraz. Pracuj nad danymi projektami po kolei.
Zadbaj najpierw o jeden projekt, zrealizuj go od początku do końca, a dopiero później odpalaj po kolei trzeci, czwarty…
Nie zabieraj się za nie równocześnie.
Wiem, że w praktyce jest to często trudne i niemal graniczy z niemożliwością.
Jeśli jesteś jakimś freelancerem i zajmujesz się wykonywaniem stron internetowych i czekasz aż klient dośle jakieś materiały, bo tutaj trzeba trzeba coś uzupełnić, tam zmienić, a tam wykasować, to w międzyczasie – żeby nie marnować czasu – pewnie będziesz chciał podłubać sobie coś innego. Jest to całkowicie zrozumiałe.
Staraj się jednak ustalić z klientem wszystko tak, że nie zaczniesz pracy dopóki nie dostaniesz wszystkich materiałów. Poproś o wszystkie zdjęcia, teksty, wizje podstron OD RAZU.
To jest bardzo ważne, by mieć komplet materiałów, zanim w ogóle zaczniesz pracę. W takiej sytuacji wszystko idzie zdecydowanie szybciej.
Zauważ, że wtedy robisz jeden projekt, kończysz go, dostajesz pieniądze. Później robisz drugi projekt, kończysz go, dostajesz pieniądze. Masz już dwa projekty, które przyniosły Ci jakiś zysk, więc ze spokojem i bez zmartwień o to, co włożyć do garnka, zabierasz się za trzeci projekt mając odpowiednie zaplecze finansowe.
Kiedy natomiast rozpoczniesz jeden projekt, nie skończysz go, rozpoczniesz drugi, którego też nie skończysz, rozpoczniesz trzeci i jego również nie skończysz… to masz trzy rozgrzebane projekty i pusty portfel 🙂
To wszystko będzie trwało nawet kilka miesięcy i przez ten czas żaden z tych projekt nie będzie przynosić Ci żadnych zysków.
Pilnuj się przed tym.
Są nawet badania ukazujące, jak dokładnie wydłużają się różnice czasowe i finansowe między sytuacją, w której pracujesz nad jednym projektem a sytuacją, kiedy ślęczysz nad nad wieloma projektami naraz.
Jeśli wpiszesz w Google’u „łańcuch krytyczny” to znajdziesz wiele informacji na ten temat.
5. Przyciągnij wizję końca.
Przyjmijmy, że jesteś programistą. Kodujesz stronę, piszesz ją od zera, robisz te wszystkie rzeczy, które robi programista.
Masz pewnie rozpisane poszczególne etapy, które starasz się realizować po kolei i nagle… nagle Twoja energia, Twój zapał do działania po prostu opada. Ty wiesz co masz robić dalej, ale po prostu Ci się nie chce. Nie masz siły.
Porozmawiaj wtedy z kimś, kto ma już jakieś sukcesy w branży. Może idź na jakieś szkolenie? Na jakąś konferencję?
To rzeczy, które zawsze mi pomagają. Nie wiem, czy to również będzie dla Ciebie dobre, ale spróbować nie zaszkodzi.
Ja zawsze mam tak, że jak pojawia się jakiś opór, kiedy zaczynam odczuwać lekkie zmęczenie materiału, kiedy wiem, że coś jest nie tak, mimo że doskonale zdaję sobie sprawę z tego, co powinienem robić, to… lubię się wybrać na jakąś konferencję, spotkanie. Jechać gdzieś, posłuchać ludzi, którzy mają sukcesy w danej branży.
Zawsze, kiedy wracam z takiego spotkania, to mam milion pomysłów, znowu mi się wszystko chce, więc raz na jakiś czas to jest zdrowe – spotkać się z ludźmi z branży, porozmawiać. Przy okazji zawsze wtedy trochę się wyluzujesz, wrócisz z nową energią, ze świeżymi pomysłami, z nową perspektywą.
To naprawdę bywa bardzo, bardzo pomocne.
6.Ciesz się z tego, co już zostało zrobione.
Żeby cieszyć się z tego, co już zostało zrobione, musisz mieć dobry plan. Musisz zdawać sobie sprawę z tego, jaką cześć zadań już wykonałeś, a ile masz jeszcze do zrobienia.
Bez odpowiedniego monitoringu to nie jest możliwe, dlatego musisz zadbać o dobry plan.
Powiedzmy, że masz pięć modułów do wykonania, a udało Ci się zrealizować już cztery. W tym momencie zaczynasz odczuwać istnienie jakiejś ściany. Pojawia się opór, zmęczenie?
Może to jest dobra chwila, żeby po prostu odpocząć? Zrób sobie dzień wolnego, idź do kina, na basen, na długi spacer, wyjedź w góry – po prostu daj sobie dzień wolnego.
Jak wrócisz, to znów będziesz mieć mnóstwo pokładów świeżej energię, pewnie jakieś nowe pomysły. Może podczas takiego weekendowego wypadu przyjdzie Ci do głowy coś rewolucyjnego? To są naprawdę bardzo istotne rzeczy.
To jest trochę tak, jak z kulturystyką. Wiele osób, które osiągają sukcesy, mówi, że regeneracja po treningu jest równie ważna jak sam trening.
I… to wszystko w tym artykule. Mam nadzieję, że te rady i wskazówki okazały się dla Ciebie pomocne.
Czy stosujesz jakieś inne techniki, które pozwalają Ci zabrać się za to, do czego nie możesz się zmusić? Koniecznie daj znać w komentarzu.
Dzięki za kolejny świetny film. Sam łapię się od dawna nad tym, że zaczynam masę rzeczy zarówno prywatnie, jak i zawodowo, ale w którymś momencie zupełnie tracę zapał, żeby je zwyczajnie pokończyć. Niestety wrodzony słomiany zapał nie pomaga w takich sytuacjach. Ale planowanie już tak. Jak tylko mam coś rozbite na listę czy mapę myśli od razu łatwiej jest to domknąć. W tej chwili próbuję zająć się jednocześnie blogiem, podcastem i kanałem na YT i wiem, że bez odpowiednich narzędzi, a przede wszystkim, ogromnych pokładów motywacji i samozaparcia się nie obędzie.
Bardzo dobry film! Często zaczynam kilka projektów na raz i potem mam problem by je wszystkie ukończyć. Jeden projekt na raz i dobry, szczegółowy plan działania to doskonałe rozwiązanie!
Take up one idea. Make that one idea your life – think of it, dream of it, live on that idea. Let the brain, muscles, nerves, every part of your body, be full of that idea, and just leave every other idea alone. This is the way to success.
Swami Vivekananda
Taki cytat wisi nad moim biurkiem i tego się trzymymam 🙂
No cóż, też obejrzę jeszcze raz i zrobię notatki. Świetny materiał. Zdecydowałam, że przeczytam wszystko co jest na blogu. Pozdrawiam.
😀
Witaj, Bartku 🙂 Postanowiłam sobie, że dopóki nie przeczytam wszystkich artykułów i ebooka, nie obejrzę wszystkich filmów, nie zrobię notatek i ich nie uporządkuję, to nie napiszę ani jednego komentarza… I wreszcie ten czas nadszedł – przeczytałam, obejrzałam, zanotowałam i uporządkowałam, i mogę z czystym sumieniem napisać, że spędzenie na Twoim blogu połowy urlopu nie było stratą czasu – ja ten czas zyskałam! Po uporządkowaniu i rozwinięciu skrótowych notatek wyszło mi 12 (!) stron (czcionka 14, odstęp 1,5). Bardzo dziękuję za wszelkie informacje, inspiracje i poczucie, że można! Można się wziąć w garść i zacząć żyć inaczej. Staram się powolutku… Czytaj więcej »
Teraz została może 1/4 wszystkich zamieszczonych wcześniej materiałów, niemniej i tak szacunek – byłem pewien, że tylko ja przeczytałem wszystko:D
Hehe ;-D Szacunek dla Ciebie za to, że piszesz tak, że chce się czytać nawet to, co człowieka mniej interesuje, a w trakcie czytania też znajduje coś dla siebie 🙂
Dzieki za polecenie tej wtyczki 🙂
Proszę 🙂
Cześć. Na youtube w odtwarzaczu przy użyciu HTML5 można zmieniać szybkość w opcjach, tam gdzie jest jakość, napisy. Żeby włączyć odtwarzanie w technologii HTML5 trzeba wejść na stronę https://www.youtube.com/html5 . Pozdrawiam!
P.S Flash jest niebezpieczny!
Jak dla mnie najlepszym sposobem jest nie podjemowanie się zbyt wielu projektów na raz 🙂
Pozdrawiam mega pozytywnie
Hmm… to jest właśnie moja główna bolączka. Na zniechęcenie najlepiej robi mi sama podróż. Jadę gdzieś pociągiem i w trakcie podróży obmyślam strategię działań ;).