PORAŻKI | Poranny Inspirator #22

Porażki, porażki, porażki. Któż ich nie zaliczył? Nie znam ANI JEDNEJ osoby, która osiągnęłaby konkretne wyniki biznesowe czy sportowe, bez porażek na koncie. Czy da się całkowicie ich uniknąć? Prawdopodobnie nie.

W książce “Biznes. Po prostu” Leszek Czarnecki, który obecnie notowany jest na 6 miejscu najbogatszych Polaków listy Forbsa napisał, że jak zrobił podsumowanie swojej działalności biznesowej, to wyszło mu, że 52% jego inwestycji były udane, a 48% były błędem! Z grubsza można przyjąć, że co drugi biznes / inwestycja była wtopą.

Jednak chodzi o to, żeby te dobre decyzje i inwestycje były tak profitowe, żeby niwelowały straty i dawały zarobić.

Zatem jak widzicie, nawet taki wyjadacz jak pan Czarnecki nadal ponosi kosztowne porażki.

Jak zatem do tego podejść? W nagraniu usłyszysz jaki ja mam na to pomysł 🙂

Aby być na bieżąco zachęcam do obserwowania kanałów, w których będą pojawiały się informacje o nowych odcinkach.

1. Subskrybuj kanał na YouTube ►http://bit.ly/subujpopiela

2. Polub fanpage ► https://www.facebook.com/liczysiewynik

Żeby dostawać powiadomienia wejdźcie na stronę główną fanpage:https://www.facebook.com/liczysiewynik

Jak najedziecie na przycisk „Lubię to”, to rozwinie wam się menu. I w sekcji „Powiadomienia” przełączcie na „wszystkie włączone”. Dzięki temu algorytm Facebooka nie będzie was pomijał i dostaniecie powiadomienie.

3. Snapchat  ► bartekpopiel

Zapraszam do oglądania i pamiętaj, że kolejny odcinek już jutro o 6:30!

 

Wersja tekstowa

Dzień dobry! Witam Cię serdecznie! Oto przed Tobą kolejny Poranny Inspirator!

Dzisiaj porozmawiamy sobie o… porażkach.

Tak właśnie, o porażkach. Dlaczego? Bo porażki są nieuniknione. Zawsze jakieś się pojawią. I nieważne, czy dopiero, jako nowicjusz, startujesz ze swoim biznesem, czy, już jako osoba z jakimś doświadczeniem, możesz pochwalić się rozkręconą firmą czy też może jesteś starym wyjadaczem, prawdziwym rekinem biznesu.

Tak czy siak – bez względu na to, na którym poziomie jesteś – i tak zarejestrujesz na swoim koncie różnego rodzaju potknięcia i porażki. Może podejmiesz złe decyzje, zrobisz to zbyt pochopne, za szybko, nie weźmiesz pod uwagę różnego rodzaju zmiennych… to się po prostu dzieje i nie ma sensu udawać, że jest inaczej.

Powtarzam – to całkowicie normalne i nie ma w tym nic złego.

Nie ma sensu się tym przejmować. Nie ma sensu labidzić, wyzywać, panikować, rwać włosy z głowy i narażać się na drogie wizyty u terapeuty. Porażki były, są i będą domeną tych ludzi, którzy COŚ ROBIĄ, bo – jak mówi przysłowie – nie myli się przecież tylko ten, który nie robi nic.

Ja zawsze wychodzę z założenia, że na pewno coś się popsuje. Na pewno zrobimy coś, co można było zrobić lepiej, inaczej, bardziej efektywnie. Na pewno podejmę jakieś decyzje, które będą złe, które będą błędne, i które z perspektywy czasu uznam za po prostu totalnie nietrafione.

To jest normalna sprawa w biznesie. Najbardziej jednak w tym wszystkim istotne jest to, by te błędy, potknięcia i porażki nie wysadziły Cię z siodła. O to w tym chodzi.

Jak ja to robię? Po pierwsze: to, że zakładam zaistnienie porażek, wcale nie znaczy, że nie staram się jak najlepiej przygotować do projektu.

Na początek określam konkretny cel do osiągnięcia. Następnie robię najlepszy plan, jaki tylko mogę przygotować: najbardziej skrupulatny, biorący pod uwagę wszystkie rzeczy, które tylko mogę wziąć pod uwagę. Staram się przewidzieć jak najwięcej i jak najwięcej scenariuszy rozrysować.

Później przychodzi już tylko czas na realizację planu. Prawda, że tak? Nie do końca. Bo pora jeszcze na punkt czwarty, który brzmi: CO POSZŁO NIE TAK?

Po realizacji projektu, należy go przeanalizować. Należy zapytać: co poszło nie tak? Co zawaliłem? Co było źle? Co było błędną decyzją? Jeśli na początku ustalę taki meta-plan, to jakoś podchodzę do tego wszystkiego z większym luzem.

Zadaję też sobie te „4 pytania na wagę złota”, o których mówiłem wcześniej, O TUTAJ. W każdym razie, szybkie przypomnienie: są takie 4 pytania na wagę złota, które pomagają uniknąć różnego rodzaju błędów i porażek. Pomagają także poradzić sobie z tym poradzić od strony psychicznej – co jest bardzo istotne.

Powtórzę raz jeszcze – chodzi o to, żeby nie przejmować się tym, że porażki będą się pojawiały. To jest nie do uniknięcia. Ważne, żeby nie wysadziły Cię z siodła. Po prostu wpisz je w swój plan. I na koniec szybka powtórka: najpierw cel, później plan, następnie realizacja, a na koniec zastanawianie się nad tym, co mogłem zrobić lepiej, jakie lepsze decyzje mogłem podjąć. Po to, żeby wyciągnąć wnioski na przyszłości i nie popełnić tych samych głupich błędów ponownie.

Tak naprawdę, popełnienie błędu nie jest porażką. Porażką jest popełnienie tego samego błędu po raz drugi.

I na dziś to wszystko. Mam nadzieję, że Ci się podobało 🙂

Jeżeli lubisz serię Porannych Inspiratorów – daj łapę w górę, subskrybuj nasz kanał, polub moją stronę na FacebookuTymczasem pozdrawiam serdecznie i do usłyszenia jutro o 6:30!

5/5 - (5 głosów)
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments