Jaki poranek taki DZIEŃ | Poranny Inspirator #14

Jest  w tym coś niesamowitego, ale tak rzeczywiście jest, że jaki poranek, taki cały dzień. Jak zaczynasz dzień na pełnej petardzie: wstajesz o zaplanowanej porze, ćwiczysz, jesz zdrowy posiłek i przechodzisz do konkretnej pracy, to robota aż pali się w rękach. 

Ale jak włączysz kilka razy drzemkę, odpuścisz ćwiczenia, zjesz coś niezdrowego i zamiast pracować zaczniesz marnować czas na przeglądaniu bzdur, to ciężko już będzie ten dzień odratować. 

Właśnie o tym jak dobrze zacząć dzień jest dzisiejsze nagranie! 

Aby być na bieżąco zachęcam do obserwowania kanałów, w których będą pojawiały się informacje o nowych odcinkach.

1. Subskrybuj kanał na YouTube ►http://bit.ly/subujpopiela

2. Polub fanpage ► https://www.facebook.com/liczysiewynik

Żeby dostawać powiadomienia wejdźcie na stronę główną fanpage:https://www.facebook.com/liczysiewynik

Jak najedziecie na przycisk „Lubię to”, to rozwinie wam się menu. I w sekcji „Powiadomienia” przełączcie na „wszystkie włączone”. Dzięki temu algorytm Facebooka nie będzie was pomijał i dostaniecie powiadomienie.

3. Snapchat  ► bartekpopiel

Zapraszam do oglądania i pamiętaj, że kolejny odcinek już jutro o 6:30!

 

Wersja tekstowa

Witam Cię w kolejnym Porannym Inspiratorze!

Dziś zapraszam na czternastą część serii, która ukazuje się codziennie o godzinie 6:30. Jeśli czytasz to z samego rana (a taką mam nadzieję) to bardzo dobrze! Dzisiaj poruszymy bowiem bardzo ważny temat, który dotyczy tego, jaki wpływ na cały dzień ma tych kilka chwil po przebudzeniu. Bo jak to mówią – jaki poranek, taki cały dzień.

Jest coś naprawdę niesamowitego i jednocześnie przerażającego w tym, że jeśli źle zaczniesz swój dzień, to prawdopodobnie czeka Cię później cała lawina niepomyślnych rzeczy.

Przykładowo – jeśli masz pracować nad swoim biznesem, ale dzień zaczniesz od Facebooka, Snapchata, jakichś portali, odpowiadania na maile… to nawet się nie zorientujesz, kiedy umkną Ci dwie czy trzy BARDZO CENNE godziny. Tak po prostu jest.

Jak źle zaczynasz, to później możesz się spodziewać lawiny złych rzeczy. W parze z tym pójdzie też tendencję do odpuszczania.

Jeżeli normalnie się zdrowo odżywiasz, to po kiepskim poranku możesz sobie pomyśleć: „Dzisiaj i tak mam taki schrzaniony dzień, to mogę zjeść kebaba zamiast jakiegoś zdrowego posiłku”. Może uznasz, że ten jeden raz nie zaszkodzi zajechać do McDonalda i tak dalej.

Tak to po prostu wygląda, że jeśli źle zaczniemy poranek, to cały dzień będzie się sypał. Jeśli dobrze go zaczniemy, to cały dzień również będzie się układał dobrze, a więc, po prostu, poukładaj go sobie.

Zwłaszcza te chwile od razu po przebudzeniu. Proponuję, byś zrobił sobie listę „idealnego poranka”. Pokażę Ci teraz, jak to wygląda u mnie.

Wstaję, piję wodę, później gimnastyka albo jogging, następnie kąpiel. Po porannej toalecie ubieram się tak, jakbym szedł do pracy (pomimo tego, że pracuję w domu). Zazwyczaj decyduję się na jakąś koszulę albo koszulkę, do tego dżinsy i tyle.

Chodzi o to, że nie siadam do biurka w jakiejś piżamie, starych dresach czy powyciąganej na maksa koszulce – wtedy człowiek czuje się tak, jakby ni to był w pracy, ni to w domu. Po prostu: jak idę na górę pracować, to staram się ubrać schludnie i to rzeczywiście później pomaga mi się później skoncentrować.

Następny punkt to jakiś mentalny „dopalacz”, czyli albo oglądam sobie jakieś krótkie nagranie albo podczas biegania słucham jakiegoś podcastu albo też decyduję się na jakąś książkę.

Zazwyczaj to wygląda tak, że jak siadam do komputera, to odpalam sobie ebooka. Raczej unikam wchodzenia na Youtube’a czy Facebooka czy jakiekolwiek tego typu rzeczy, bo wiem, że jak wejdę, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że… wsiąknę. Tu przeskoczę na jakiś ciekawy film, tu przeskoczę na jakiś interesujący artykuł, tu mi ktoś podeśle jakiś link, tu mnie coś zaciekawi, tu się pojawi coś w proponowanych… i jest pozamiatane 😀

Dlatego też mentalny „dopalacz” staram się serwować w sobie w postaci książki. To zdecydowanie najbardziej bezpieczne.
No oczywiście wyjątkiem jest oglądanie z rana Porannego Inspiratora 😉

Później to odkładam i zabieram się za pracę nad najważniejszymi rzeczami. Poświęcam temu minimum jakieś dwie trzy godziny. Może niedużo, ale dzięki temu, że zaczynam dzień pracy od rzeczy najważniejszych, pozostałe godziny poświęcone na rozwijanie mojego biznesu wyglądają o wiele, wiele lepiej. Jestem bardziej zmotywowany, zainspirowany i skory do działania, nawet jeśli do wykonania mam rzeczy może nudniejsze, może mniej porywające.

Zatem pamiętaj – jaki poranek, taki cały dzień. To wszystko!

Jeśli podobał Ci się dzisiejszy wideo, pamiętaj o polubieniu mojej strony na Facebooku i subskrypcji kanału na Youtubie, dzięki czemu będziesz otrzymywać powiadomienia o kolejnych filmach… a następny już jutro o 6:30! Nie przegap!

5/5 - (2 głosów)
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marzena Jan Tuszyńscy
Marzena Jan Tuszyńscy
8 lat temu

Dokładnie 🙂 Potwierdzam – zestaw czynności, które nawykowo wykonuję się rano i wieczorem, mega wpływa na jakość życia 🙂

Irmina Liczbik
Irmina Liczbik
8 lat temu

To prawda, jak już wstaniesz lewą nogą, to później trudno się przestawić… I te dresy… czemu są takie kuszące mimo że człowiek czuje się w nich taki “rozmemłany”?!