Kluczowy składnik SPRZEDAŻY | Poranny Inspirator #54

Jaka jedna rzecz sprawi, że Twoje wyniki radykalnie wzrosną? Co sprawia, że Klient nie może się doczekać aż wreszcie będzie mógł od Ciebie kupić? Co jest potężniejsze niż wszystkie techniki sprzedażowe razem wzięte? Omawiam TĄ jedną rzecz w dzisiejszym nagraniu. Zapraszam do oglądania!

Aby być na bieżąco zachęcam do obserwowania kanałów, w których będą pojawiały się informacje o nowych odcinkach.

1. Subskrybuj kanał na YouTube ►http://bit.ly/subujpopiela

2. Polub fanpage ► https://www.facebook.com/liczysiewynik

Żeby dostawać powiadomienia wejdźcie na stronę główną fanpage:https://www.facebook.com/liczysiewynik

Jak najedziecie na przycisk „Lubię to”, to rozwinie wam się menu. I w sekcji „Powiadomienia” przełączcie na „wszystkie włączone”. Dzięki temu algorytm Facebooka nie będzie was pomijał i dostaniecie powiadomienie.

3. Snapchat  ► bartekpopiel

Zapraszam do oglądania i pamiętaj, że kolejny odcinek już jutro o 6:30!

 

Wersja tekstowa

Cześć i dzień dobry! Witam Cię w kolejnym Porannym Inspiratorze!

Tematem dzisiejszego odcinka będzie… pewien kluczowy składnik sprzedaży 😉

Rzecz, o której Ci dzisiaj opowiem, jest naprawdę przepotężna. Istna torpeda. Moc sama w sobie. A w dodatku nie jest to nic, na co nie możesz sobie pozwolić. Wierz mi.

O skuteczności tej rzeczy (no przestań się niecierpliwić, zaraz Ci powiem, co to), kiedy zajmowałem się kursami szybkiego czytania i efektywnej nauki. Zaznaczam, że to był czas, w którym nie znałem jeszcze żadnych technik sprzedażowych… w ogóle się tym nie interesowałem. Po prostu jeździłem na indywidualne spotkania próbując skompletować jak największą rzeszę klientów.

I wiesz co? Dziewięć na dziesięć spotkań kończyło się sukcesem. Podpisywałem umowę, ludzie byli zainteresowani tym, co robię. Chcieli kupować te kursy dla swoich dzieciaków i robili to.

A moją bronią, moim sekretem był… entuzjazm! Tylko tyle i aż tyle.

Nie miałem wtedy ŻADNEJ teoretycznej wiedzy na temat zbijania obiekcji, zamykania sprzedaży. Nie znałem żadnych skomplikowanych technik i metod negocjacyjnych. Nic z tych rzeczy.

Moją bronią był tylko i wyłącznie entuzjazm. Ja po prostu na maksa wierzyłem w to, co sprzedaję.

Jak opowiadałem o tym ludziom, to opowiadałem całym sobą. Mówiłem im, że dzięki mojemu kursowi będą w stanie uczyć się szybciej, co pozwoli zaoszczędzony czas przeznaczyć na ukochane zajęcia z gitary (czy inne hobby lub pasję). Że nie będą już musieli siedzieć godzinami nad książkami, wkuwać. Przekonywałem, że po kursie cała ta wiedza będzie im wchodziła do głowy szybko, prosto, łatwo, przyjemne i z humorem.

I to wszystko było prawdą. Ja w to wierzyłem.

Dlatego, kiedy o tym opowiadałem, to Ci ludzie po prostu kupowali mnie. I o to chodzi.

Ja byłem do tego na sto procent przekonany. Ja po prostu sam z tego korzystałem. W liceum i na studiach sam korzystałem z tej wiedzy, z tych sposobów i technik, więc wiedziałem, jak bardzo mi to w życiu pomogło. Moja wiara w ten produkt od razu przekładała się na prawdziwy entuzjazm, co momentalnie znajdowało odzwierciedlenie w sprzedaży, bo… emocje są zaraźliwe.

Powiedzmy, że skądś wracasz i widzisz, że w salonie siedzi cała Twoja rodzina. Są smutni. I teraz, nawet jeśli wchodząc byłeś wesoły, to widzisz, że coś jest nie tak i od razu Twoje emocje opadają. Od razu będziesz wiedział, że coś jest nie tak.

Tak samo będzie, kiedy będąc w – nazwijmy to – neutralnym stanie, wejdziesz gdzieś, gdzie ludzie świetnie się bawią. Jakaś zabawa, wszyscy się śmieją, no po prostu mega mega fajna, sielankowa, wesoła atmosfera, to Tobie też od razu ten poziom emocji skoczy. Od razu poczujesz się lepiej.

Na pewno miałeś kiedyś tak, że znajomi wyciągali Cię na imprezę, ale Ty stwierdzałeś „nieee, nie chce mi się iść, po prostu tak mi się nie chce, źle się czuję…”. Ale w końcu udało im się – wyciągnęli Cię!

Pojechaliście na jakąś imprezę, dyskotekę, do klubu i… nagle okazuje się, że to była jedna z najlepszych imprez w Twoim życiu. Po prostu wszedłeś tam i udzieliła Ci się ta atmosfera i się tak świetnie bawiłeś, że normalnie głowa mała. Miałeś tak kiedyś?

Później myślałeś, że „kurcze, tak mało brakowało, a bym na tą imprezę nie poszedł! Jak to dobrze, że oni mnie wyciągnęli!”

Miałeś kiedyś coś takiego? Prawdopodobnie tak.

I właśnie o coś takiego chodzi. Emocje się udzielają.

Jeśli nie wierzysz w to, co sprzedajesz, to żadne super tajne, militarne, peswazyjne techniki po prostu Ci nie pomogą. Bo jeżeli sam nie będziesz miał wiary w swoje produkty, to jak możesz oczekiwać tego od swojego klienta?

Ludzie wyczuwają wątpliwości. Przecież czasem nawet przez ekran można takie rzeczy rozpoznać.

Parę razy zdarzyło mi się usłyszeć, że kiedy ktoś, oglądając moje wideo, widzi jak się uśmiecham, on sam też zaczyna się uśmiechać. Jak widzi, jak ja się cieszę, to sam zaczyna zacieszać po drugiej stronie! To niesamowite! 😀

I to jest to! Musisz wierzyć w to, co robisz. I jak będzie od Ciebie biła ta wiara w Twój produkt, będzie od Ciebie biła wiara w Twoje usługi, to bardzo często nie będziesz niczego więcej potrzebować.

Ten transfer entuzjazmu to potężna rzecz. Korzystaj z tego.

Na koniec życzę Ci przede wszystkim tego, byś był w takim biznesie i robił takie rzeczy, które zapewnią Ci stuprocentowe przekonanie o słuszności tego, co robisz. Żebyś nie miał wątpliwości, czy to, czym się zajmujesz, to jest naprawdę dobra rzecz, że pomaga ludziom zmienić życie na lepsze. Wtedy naprawdę sprzedaż będzie dużo prostsza, dużo łatwiejsza i znaaaacznie przyjemniejsza.

W dzisiejszym Porannym Inspiratorze to już wszystko, więc jeżeli podobało Ci i chciałbyś dostawać więcej tego rodzaju wskazówek, takich konkretnych rad na temat biznesu, to zasubskrybuj nasz kanał YouTube, zapisz się na newsletter, zerkaj na stronę na Facebooku i przede wszystkim odwiedzaj tego bloga.

Będzie mi też bardzo miło, jeśli zostawisz łapkę w górę czy skrobniesz jakiś komentarz. Ja się staram wchodzić z Wami w interakcję, odpowiadać na Wasze opinie. Poza tym, to naprawdę bardzo, bardzo miłe widzieć Waszą aktywność po drugiej stronie.

5/5 - (3 głosów)
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments