Jeżeli chcesz zbudować dochodowy biznes, to musisz patrzeć co robi Twoja konkurencja i… zmień zasady gry! Jeżeli wystawiasz się na różnego rodzaju targach branżowych, eventach i konferencjach, to zobacz dzisiejszy odcinek Porannego Inspiratora. Pokażę Ci jak możesz na takich imprezach zdobyć 10 razy więcej klientów niż Twoja konkurencja.
Aby być na bieżąco zachęcam do obserwowania kanałów, w których będą pojawiały się informacje o nowych odcinkach.
1. Subskrybuj kanał na YouTube ►http://bit.ly/subujpopiela
2. Polub fanpage ► https://www.facebook.com/liczysiewynik
Żeby dostawać powiadomienia wejdźcie na stronę główną fanpage:https://www.facebook.com/liczysiewynik
Jak najedziecie na przycisk „Lubię to”, to rozwinie wam się menu. I w sekcji „Powiadomienia” przełączcie na „wszystkie włączone”. Dzięki temu algorytm Facebooka nie będzie was pomijał i dostaniecie powiadomienie.
3. Snapchat ► bartekpopiel
Zapraszam do oglądania i pamiętaj, że kolejny odcinek już jutro o 6:30!
Wersja tekstowa
Cześć i dzień dobry! Witam Cię w kolejnym odcinku Porannego Inspiratora!
Dzisiaj chciałbym poruszyć kwestię związaną ze zbieraniem kontaktów. O tym, dlaczego to istotne, nie muszę chyba pisać – kontakty to ludzie, ludzie to możliwości, możliwości to pieniądze, a pieniądze to… biznes.
Kontakty oczywiście można i powinno się zbierać cały czas, bez przerwy, ale ten odcinek chciałem poświęcić pewnym konkretnym, cyklicznym wydarzeniom: targom branżowym.
W zależności od tego, czym się zajmujesz, możesz być zainteresowany targami ślubnymi, budowlanymi, rolniczymi i tak dalej i tym podobne. Chyba w każdej gałęzi biznesu można doszukać się podobnych eventów.
I jak z reguły wygląda promocja firm na takich targach?
Cóż, prawda jest taka, że na tego typu spotkaniach wszyscy zazwyczaj rozdają ulotki… które później lądują w koszu. Nie ma się temu co dziwić – ludzie dostają tyle tego spamu, że nie ma siły, by to wszystko przejrzeć czy zrobić z tego należyty użytek (tj. zadzwonić i oznajmić „tak, tak mnie zainteresowała wasza oferta, że biorę”). Nie, wszystko ląduje w śmietniku.
Pamiętam jak to było, kiedy przed własnym ślubem wybrałem się na targi w Krakowie. Dostaliśmy tam mnóstwo przeróżnych folderów, ulotek, wizytówek i tak dalej. Chyba z żadnej nie skorzystałem. Prawda jest taka, że później człowiek to wyrzuca. Tego jest po prostu za dużo.
Jeżeli natomiast chciałbyś swoją obecność na takich targach wykorzystać mądrze i wynieść wartość z nich jakąś wartość, to posłuchaj, co mam Ci do zaproponowania: zrób odwrotnie niż wszyscy. Działaj inaczej.
Jeśli wszyscy ROZDAJĄ spam (no bo inaczej się nie da tego nazwać), to Ty niczego nie rozdawaj. Ty… ZBIERAJ. Zbieraj kontakty.
Tak jak w trakcie pożaru.
Jak coś się pali i wszyscy uciekają, to Ty musisz się zachowywać jak strażak, który wchodzi w ogień.
I teraz pomyśl. Jeśli byłbyś na takich targach cztery razy w roku, a na każdych udałoby Ci się zebrać 200-250 kontaktów, to jesteś w stanie uzyskać nawet i 1000 kontaktów rocznie! Słownie: JEDEN TYSIĄC kontaktów do (chociażby) młodych par rocznie! Albo hodowców koni. Albo speców remontowych. To zależy tylko i wyłącznie od Twojej branży.
W ramach przykładu pozostańmy w temacie ślubów. Powiedzmy, że jesteś fotografem. Albo masz fotobudkę. Albo zajmujesz się wideofilmowaniem. A może prowadzisz jakąś agencję specjalizującą się w pokazach tańca towarzyskiego, żonglowania czy innych rzeczy uatrakcyjniających wesele.
Nieważne, co robisz.
I tak możesz zorganizować jakiś mini-konkurs z Twoją darmową usługą jako nagrodą główną. Zasady? Bardzo proste: proszę wrzucić do puszki imię i nazwisko młodej pary, numer telefonu, mail. Później robisz z tego losowanie. Jedna para owszem, wygra, ale to niewielki koszt za tyle kontaktów do potencjalnej klienteli.
Targi się kończą, a Ty wykorzystujesz zdobyte dane: po prostu dzwonisz do ludzi, którzy zostawili na siebie namiar. Masz te powiedzmy, 200 numerów, więc zrób z nich użytek!
Zadzwoń, przedstaw się, zaproponuj to, co masz. Postaraj się, niech pomyślą, że Twoja oferta jest najlepszą z możliwych (albo lepiej – niech faktycznie taka będzie).
Jak od Ciebie wezmą, to super. A jak nie?
Jak nie, to pamiętaj o tym, co mówiłem w poprzednich nagraniach. Trzymaj rękę na pulsie, zadzwoń za jakiś czas. Mogli spotkać się z innym fotografem, innym operatorem, inną agencją, ale… coś mogło pójść nie tak i teraz chętnie skorzystają z Twoich usług.
Poza tym zapisz ich datę ślubu. Nawet, jeśli nie skorzystali z Twoich usług. Trzymaj rękę na pulsie, bo za rok będą mieli pierwszą rocznicę ślubu, a to idealna okazja, by zarobić!
Możesz wtedy z odpowiednim wyprzedzeniem zadzwonić i zapytać pana młodego (no dobra, już nie takiego młodego ;)), czy przypadkiem nie chciałby zrobić swojej małżonce wspaniałej niespodzianki? Możesz przygotować dla nich specjalną sesję pamiątkową z okazji pierwszej rocznicy!
Nie zarobiłeś na samym ślubie, ale możesz zarobić na rocznicy! Wystarczy, że będziesz trzymał rękę na pulsie.
A może później pojawi się dziecko? Co stoi na przeszkodzie, by wtedy zaproponować jakąś sesję rodzinną? A może uda Ci się „wkręcić” jako fotograf na chrzest ich potomka?
Jest mnóstwo możliwości, które pozwolą Ci zarobić pieniądze… a jeśli jeszcze będziesz prosił o polecenia, to staniesz się naczelnym fotografem danej rodziny. Bo może rodzice będą mieli 25-lecie ślubu? Może jakaś ich kuzynka zaprosi Cię na wesele (jako fotografa oczywiście)?
Zatem bardzo ważne jest to, żebyś trzymał tą rękę na pulsie i wychodził z inicjatywą, był aktywnym. Nie można liczyć na to, że jak rozdasz ileśtam ulotek to MOŻE ktoś się trafi. To jest strzelanie z armaty do wróbla.
Przecież to Twój interes. To Twój biznes. To Ty musisz trzymać rękę na pulsie i pilnować klientów. Nawet tych, którzy ostatecznie nie skorzystali z Twojej usługi. Na nich też możesz zarobić.
To tak zwany „fallow-up”. Utrzymuj relację ze swoimi klientami, bo jeżeli zadzwonisz, zapytasz się, to naprawdę zdziwisz się, ile razy zrezygnują z konkurencji (z której nomen omen nie byli zadowoleni, ale nie widzieli żadnej alternatywy) i zdecydują się przejść pod Twoje skrzydła!
A nawet jeśli ostatecznie nie skorzystają z Twoich usług, to może zrobią to przy zupełnie innej okazji? Pamiętaj o tym. To jest bardzo ważne. A zdecydowana większość firm tego po prostu nie robi. Nie lekceważ tego.
I w dzisiejszym Inspiratorze to już wszystko. Jeżeli podobało Ci się ten materiał, to koniecznie daj łapę w górę, subskrybuj kanał na YouTubie, obserwuj moją stronę na Facebooku, obserwuj tego bloga… bądź na bieżąco!
Pozdrawiam Cię serdecznie, widzimy się jutro o szóstej trzydzieści, hej!
Losowanie to loteria i podlega pod ustawę o grach hazardowych. Aby jakiś życzliwy nie narobił wiec kłopotów trzeba zrobić konkurs, zawody, quiz z ocenami punktowymi tak aby bezdyskusyjnie wyłonić zwycięzcę. Nagroda nie może być wydana w drodze losowania chyba że takie losowanie jest wcześniej zarejestrowane. Czasochłonne i kosztowne.
W zasadzie dodanie pola: “Odpowiedz dlaczego to właśnie wy powinniście wygrać?” i wybranie najciekawszej odpowiedzi powinno wystarczyć.
powinno, bo to już będzie subiektywna ocena komisji a nie wybór losowy.
Cały wic w tym, aby nie było to losowanie sensu stricto, gdzie “sierotka” wybiera jedną wizytówkę z pudełka, bo za to można niezłą karę dostać 🙂
A tak na marginesie, warto przy obecnych przepisach przy każdym pobraniu kontaktu (wizytówki) na takich masowych imprezach od razu pobrać zgodę na przetwarzanie danych w formie pisemnej (np. przez podpisanie regulaminu konkursu). Sam kontakt na podstawie adresu z wizytówki podpada pod art 172 prawa telekomunikacyjnego.
Sorry, taki mamy klimat 🙂
W przypadku pojedynczych akcji promocyjnych lepiej jest organizować konkursy, niż loterie. Mechanizm jest prosty wystarczy, że zmienimy reguły z „nagroda zostanie wylosowana” na „nagroda zostanie przyznana na podstawie odpowiednich kryteriów” (konkurs wymaga odpowiedniego działania, czyli np. zgłoszenia, za kryterium przyznania możemy więc obrać zgłoszenie o pełnej godzinie). Oczywiście nagrody nie mogą zostać przyznane wszystkim/większości osób biorących udział w konkursie, gdyż w niektórych warunkach mogło by to sugerować transakcję wiązaną.
Fotograf ma łatwiej utrzymać ciągłość i polecać się na okoliczne przyjęcia. Ja mam firmę oferującą fotobudkę i zastanawiam się jak tu pociągnąć wątek dalej. Macie może jakieś propozycje. Będę wdzięczny za każdą sugestię.