PRZEKONANIA | Poranny Inspirator #95

Przekonania – od nich wszystko się zaczyna. Jeśli masz przekonania, które są sprzeczne z tym, co chcesz zrobić, to nieświadomie będziesz sabotował swoje działania. Zaczniesz działać na pół gwizdka, albo odpuścisz na ostatniej prostej, albo roztrwonisz zarobione pieniądze bo uznasz, że… nie zasługujesz na nie.

To duży temat i w zasadzie to, co poruszam w tym odcinku, to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Natomiast jeżeli będziecie chętni, to mogę ten temat w przyszłości rozwinąć. Tymczasem zapraszam na kolejny odcinek 😀

Aby być na bieżąco zachęcam do obserwowania kanałów, w których będą pojawiały się informacje o nowych odcinkach.

1. Subskrybuj kanał na YouTube ►http://bit.ly/subujpopiela

2. Polub fanpage ► https://www.facebook.com/liczysiewynik

Żeby dostawać powiadomienia wejdźcie na stronę główną fanpage:https://www.facebook.com/liczysiewynik

Jak najedziecie na przycisk „Lubię to”, to rozwinie wam się menu. I w sekcji „Powiadomienia” przełączcie na „wszystkie włączone”. Dzięki temu algorytm Facebooka nie będzie was pomijał i dostaniecie powiadomienie.

3. Snapchat  ► bartekpopiel

Zapraszam do oglądania i pamiętaj, że kolejny odcinek już jutro o 6:30!

Dzień dobry! Witam Cię w kolejnym odcinku z serii Poranny Inspirator.

Dzisiejszy temat to PRZEKONANIA.

Przekonania to niezwykle ważna sprawa w biznesie. Zanim przejdziemy do konkretów, chciałbym Ci opowiedzieć pewną historię.

Swego czasu robiłem w całej Polsce cykl szkoleń Totalna metamorfoza.  Na końcu każdego szkolenia podnosiłem do góry torebkę prezentową tak, by cała sala mogła ją zobaczyć. Nikt nie wiedział, że w środku była moja książka, piłeczki do żonglowania i kursy o wartości ok. 500zł. To był upominek.

Podnosiłem to wszystko do góry i zadawałem pytanie:

kto chce prezent?

Zazwyczaj ludzie zgłaszali się poprzez podniesienie rąk do góry. Ja jednak pytałemponownie:

kto chce prezent?

Ludzie dalej trzymają ręce w górze. Ja wtedy:

kto chce wreszcie ten prezent?

Czasami musiałem powtórzyć to trzy, cztery, pięć razy, aż ktoś nieśmiało wstał i wziął mi to z ręki. Dokładnie o to mi chodziło.

Bo przecież samo to, że Wy czegoś chcecie, nie wystarczy. Żeby naprawdę to coś zdobyć, trzeba jeszcze podjąć konkretne działanie. To nie jest tak, że Ty chcesz i życie samo Ci to podsunie pod nos. Nie. Trzeba jeszcze być aktywnym. Trzeba działać.

Kiedy okazywało się, co jest w środku (przypominam – moja książka, kursy o wartości pięciu stów i piłeczki do żonglowania), wszyscy byli strasznie na siebie wkurzeni. Wszyscy Ci, którzy nie skorzystali z okazji, zaczynali lamentować:

 O nie! A przecież mogłem wstać! Przecież siedziałem w pierwszym rzędzie! Czemu tego nie wziąłem?

Tymczasem w głowie tego człowieka, który postanowił wstać i wziąć mi z ręki ten prezent, w pewnym momencie pojawiała się myśl, która mogła brzmieć tak:

Pieprzę to. Co ma być, to będzie.

Natomiast – w tym samym czasie – cała reszta musiała mieć przekonania w stylu:

To na pewno jakiś podstęp. Nie, to jakaś ściema. On mi to da, a za chwile zabierze. Będę to musiał oddać. Wyjdę na głupka przed całą grupą. Będą się ze mnie śmiali.

To jest właśnie to, co prawdopodobnie siedziało z tyłu głowy tych ludzi.

Jak chcesz zarobić dziesiątki, setki, tysiące czy nawet miliony złotych, skoro nie chcesz wziąć prezentu, którym ktoś macha Ci przed nosem? 🙂

Dlatego trzeba zmienić swoje przekonania. Trzeba je po prostu zmienić.

Pamiętaj, że Twoje przekonania niekoniecznie muszą być prawdą. Przekonania to nic więcej, niż coś, co my UZNAJEMY za prawdę.

To mogą być pewnego rodzaju założenia, które mieliśmy w szkole. Może tradycje rodzinne. Coś, co było nam od zawsze powtarzane.

To wszystko przyjęliśmy w ciemno jako prawdziwe. A tak być przecież nie musi.

Możesz na przykład być wewnętrznie przekonanym, że bogaci są źli. Ale czy znasz wszystkich bogatych? A znasz jakiegoś dobrego bogatego? Na pewno znajdzie się przynajmniej jedna taka osoba. I właśnie – skoro jest choć jeden dobry bogaty, to musi znaczyć, że nie wszyscy bogaci są źli.

Skąd to w ogóle się u Ciebie wzięło?

Kolejnym, częstym przekonaniem jest znana wszystkim sentencja: uczciwą pracą się nie dorobisz.

Kiedy to słyszę, to mam ochotę zapytać: okej, ale czy nieuczciwą pracą się dorobisz?

Też nie do końca! Jest wiele osób, które kradną, którym bardzo daleko to bycia uczciwymi i oni wcale bogaci nie są. Ledwo przędą. Nie są ani uczciwi, ani bogaci.

Więc czy każdy nieuczciwy jest bogaty? No nie.

Dalej: pieniądze szczęścia nie dają. Tak jakby bieda dawała szczęście. Nic przecież nie daje gwarancji szczęścia.

Dalej: pieniądze zmieniają ludzi.

Moim zdaniem: bzdura. Pieniądze uwypuklają cechy, które ludzie już mają. Bo jeśli ktoś jest sympatycznym, miłym, fajnym człowiekiem, a dorobi się jakiejś bardziej konkretnej sumki, to dalej będzie sympatycznym, miłym fajnym człowiekiem, tylko z większą ilością pieniędzy. A jeśli ktoś jest dupkiem i zarobi trochę pieniędzy, to będzie bogatym dupkiem. Tyle.

Kiedyś przeczytałem w jednej książce, że pieniądze są jak szkło powiększające. Eksponują te konkretne cechy, które ktoś i tak już w sobie ma. Nie zmieniają ludzi – uwypuklają to, co w nich siedzi.

Możesz mieć wewnętrzne przekonanie, że nie zasługujesz na to, żeby aż tyle zarabiać. To też jest taki problem, z którym ja osobiście musiałem sobie poradzić.

Miałem takie przekonanie, że gdzieś są ludzie, którzy głodują, nie mają co do garnka włożyć, a mnie tu udało się zarobić większą kwotę? To nie fair – myślałem sobie. Miałem poczucie wstydu? Niesprawiedliwości? Ciężko mi to określić.

I to było coś, co musiałem w sobie przepracować. Tobie radzę zrobić to samo, jeśli też chcesz zarabiać konkretne pieniądze. By to osiągnąć, musisz mieć wspierające przekonania. Inaczej będziesz podświadomie sabotował swój biznes.

Ja na przykład popełniałem taki głupi błąd (naprawdę to zdarzyło się parę razy!), że jak zrobiliśmy jakąś kampanię i wpadła mi do kieszeni większa suma pieniędzy, to… momentalnie ją trwoniłem. Ja nawet nie wiem, na co te pieniędzy wydawałem. Po prostu się ich pozbywałem.

I dopiero kiedy ta sumka spadała do poziomu, który uznawałem za „normalny”, zaczynałem się czuć w porządku. Pojawiała się świadomość, że okej, na te pieniądze już zasługuję. Ale wszystko, co było powyżej pewnego limitu, powodowało we mnie dyskomfort.

Czy też tak masz?

Oczywiście to trzeba przepracować, bo inaczej nigdy niczego się nie dorobisz. Polecam Ci w tej sprawie książkę: ‘Bóg chce, żebyś był bogaty’. Warto przeczytać.

To to nie jest tak, jak przez całe życie nam wpajano. Nieprawdą jest, że prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie do Królestwa Niebieskiego. Nie. To wcale tak nie wygląda. Poza tym, to nie wiem czy wiesz, ale jak na swoje czasy, to Jezus był bardzo, bardzo bogatym człowiekiem. Ale to osobny temat.

Są różnego rodzaju przekonania, które po prostu trzeba przepracować. Dla mnie na przykład najlepszym rozwiązaniem było wejście w grupę osób, które już miały te osiągnięcia, do których ja dążyłem.

Bywałem na konferencjach, na szkoleniach, rozmowach, śniadaniach networkingowych. Chodziło o samo nasiąkanie tym sposobem myślenia: że pieniądze to nie jest nic złego; że jedyne, co robimy, to służymy innym ludziom: dajemy miejsca pracy, dajemy możliwości, bierzemy pewnego rodzaju zasoby, które już istnieją, łączymy je w inny sposób i wynosimy na wyższy poziom.

To jest właśnie przedsiębiorczość!

Z biegiem czasu odkrywałem, że tak właśnie trzeba do sprawy podchodzić. Że to pomoże mi osiągnąć sukces.

Pracuj nad przekonaniami, jeżeli naprawdę masz problem ze swoim podejściem.

Bo jak chcesz zarobić dużo pieniędzy uznając, że bogaci to źli krętacze? Będzie zachodził w Tobie wewnętrzny konflikt powodujący olbrzymi dyskomfort. Musisz to po prostu przepracować.

I na dzisiaj to tyle. Widzimy się jutro o szóstej trzydzieści!

4.2/5 - (4 głosów)
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments