Czy z nieśmiałości można się wyleczyć? Czy można stać się osobą towarzyską i wygadaną? Pewnie można i założę się, że wśród czytelników tego bloga są osoby, które kiedyś były ciche, skryte i nieśmiałe, a dzisiaj nie mają żadnych problemów z nawiązywaniem relacji.
W poniższym nagraniu pokazuję pięć pomysłów, które mogą pomóc przezwyciężyć nieśmiałość. Swego czasu bardzo mi pomogły i w zasadzie korzystam z nich po dziś dzień. Mam nadzieję, że te wskazówki będą pomocne także dla was.
Z nagrania dowiecie się m.in.:
- Dlaczego warto nauczyć się zadawać pytania i co z tego wyniknie?
- Dlaczego warto występować publicznie i jak to ułatwia nawiązywanie znajomości?
- Jak poznawanie ludzi, z którymi dzielą was podobne wartości i zainteresowania błyskawicznie może rozwiązać problem nieśmiałości?
Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące tego tematu, to zapraszam do komentarzy.
Gdzie wersja tekstowa?
Dzisiaj wersji tekstowej nie będzie. Miniony tydzień był bardzo intensywny i po prostu nie miałem kiedy tego przygotować, ale video też nie jest złe, zwłaszcza że można je nieco przyspieszyć za pomocą tej wtyczki.
Zapraszam do oglądania 🙂
Mi właśnie łatwiej pytać niż np. mówić coś o sobie 🙂 Pozdrawiam
Dziękuję bardzo za nagranie. Niby wszystko takie proste i oczywiste, ale najciężej dla mnie jest zrobić ten jakże ważny pierwszy krok (którym jest ten komentarz). Czasem chyba potrzebuję by ktoś mi broń do skroni przystawił, by zacząć coś robić.
Pozdrawiam,
M.
Trening czyni mistrza 🙂
Bardzo Ci dziękuję Bartku za kolejne wartościowe nagranie. Twoje nagrania i teksty są dla mnie bardzo dużą motywacją i inspiracją wiele z tego co mówisz i piszesz wnoszę do swojego codziennego życia i jest mi dużo łatwiej sobie ze wszystkim poradzić. Z tym nagraniem bardzo się utożsamiałam bo do niedawna byłam właśnie taką nieśmiałą osobą ale dzięki szkoleniom z wystąpień publicznych i dzięki pracy w którą się zaangażowałam radzę sobie już dużo lepiej. Wszystkim którzy maja taki problem radzę aby spróbowali. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów:)
Bartku, ja jestem introwertyczką i dodatkowo jeszcze nieśmiałą. Potrzebuję swojej przestrzeni i niestety często niechętnie wychodzę do ludzi. Chciałabym to zmienić, bo wiem jak bardzo to ogranicza. Nieśmiałość często powoduje u mnie odczuwanie napięcia, szczególnie przed spotkaniami w większym gronie. Czy jest możliwe, by z czasem pracując nad sobą, nie odczuwać aż takiego napięcia? Zaskakujące dla mnie jest to, że mimo początkowej niechęci i strachu przed wyjściem na spotkanie, później okazuje się czymś ciekawym i nawet jestem zadowolona, że jednak wyszłam z domu. Podoba mi się szczególnie pomysł, aby poznawać ludzi, którzy mająpodobne zainteresowania i pasje. Warto wypróbować Twoje pomysły!… Czytaj więcej »
Hej!
“Czy jest możliwe, by z czasem pracując nad sobą, nie odczuwać aż takiego napięcia?”
Tak. Takie napięcie zawsze się pojawia jak robimy coś innego, coś co sprawia dyskomfort, ale im częściej będziesz się “wystawiała” na takie sytuacje, tym łatwiejsze będą kolejne podejścia.
Bartku dziękuję za odpowiedź :).
Mam nadzieję, że tak właśnie będzie, że oswoję się z nowymi sytuacjami, które towarzyszą mi przy pokonywaniu nieśmiałości. Pracuję nad nią, m.in. robiąc ćwiczenia. Na razie są to początki, ale myślę, że osiągnę swój cel w czasie.
Pozdrawiam :).
Bartku, dziękuję za przypomnienie, jak cenne jest zadawanie pytań, szczególnie przy zawieraniu nowych znajomości. Dawno zapomniałam o tak ważnej radzie i długo jej nie stosowałam, a szkoda. Zacznę praktykować na nowo 🙂
Jak to mówią: czasami najlepsze rozwiązania są jednocześnie najprostsze 🙂
Wielkie dzięki za to nagranie, pojawiło się idealnym dla mnie momencie;)
Bardzo dobre wideo, zawsze z tymi relacjami miedzy ludzkimi miałem problem, wielkie dzieki.
Dobre, dobre, dobre.
Pozdro
Zapamiętam dzięki tej muzyczce w tle. Czy to pierwsze nagranie, na której się ona pojawiła? Jeśli tak – stosuj ją częściej. Pozdrowienia!
Sposób w jaki przekazujesz wiedzę jest genialny. Otwieranie się na ludzi to częsty problem. Czasami mam wrażenie że nie mam z tym problemu, ale zawsze znajdą się ludzie z którymi nie będziesz nadawać na tych samych falach. A musisz oglądać ich codziennie…
Nigdy nie będzie idealnie. Na szczęście na świecie jest 7 miliardów ludzi, a wśród nich ogromna grupa, z którą będzie nam się łatwiej porozumieć.
Tak, zadawanie pytań jest bardzo ważne. Otwiera drugą osobę, tworzy się więź.
Pytania, jeśli nie nazbyt wścibskie, to jakby wskazanie, że ten, z którym rozmawiam, nie jest mi obojętny. Jeśli jest to ktoś, kto ma podobne pasje, to taką rozmowę można ciągnąć godzinami.
W rozmowie mówię o sobie mało, bo bardziej ciekawi mnie to, co kto przeżył i jakie są jego marzenia. Wolę słuchać, bo zwykle ludzi nie obchodzi to, co masz do powiedzenia, jakie jest twoje zdanie – liczy się tylko on i jego poglądy. Takich jest niestety więcej, niż słuchających z uwagą
Bardzo dziękuję Bartku za przyjemne porady..
Jedni i drudzy są potrzebni dla równowagi 🙂
Odważyłam się i właśnie wstawiłam komentarz:)
A ten to już mój drugi… Nigdy nie umieszczałam komentarzy z lęku przed oceną,
wyśmianiem. I to chyba jest mój największy problem i przeszkoda w kontaktach z
innymi. Strach przed oceną, brakiem akceptacji, wyśmianiem i przekonanie, że
nie mam nic ciekawego do powiedzenia. Rozmowy jeden na jeden nie są najgorsze.
Onieśmielają mnie bardzo wypowiedzi w większym gronie, na forum. Lepszym jestem
słuchaczem, aczkolwiek bywa, że chcę być wysłuchana. Ale wielu ludzi chce
mówić, niekoniecznie rozmawiać.
Dziękuję za przekaz video. Przede mną kolejne „pomysły” do wypróbowania:) Pozdrawiam
Agulla,
Na szczęście to take miejsce, gdzie wypowiadają się ludzie na poziomie, także zachęcam do dyskusji nie tylko ze mną, ale także z innymi komentującymi.
Każdy z nas ocenia i każdy jest oceniany. Kiedyś też się tym przejmowałem, ale kilka lat prowadzenia bloga sprawiło, że skóra nieco stwardniała, bo już chyba wszystkiego się o sobie dowiedziałem 😀
Trafiłam dziś na tego bloga po raz pierwszy, również mam trudności w nawiązywaniu kontaktów z powodu obaw przed oceną. Tez gdzieś w głowie siedzi przekonanie,ze nie mam nic ciekawego do powiedzenia. Czasem boje się zadawać pytań,lub po prostu nie mam na nie pomysłu. Pomysły podane w nagraniu są warte spróbowania. Pozdrawiam Natalia
Jako osoba dość nieśmiała przyznaję, że te rady są bardzo pomocne, sama wpadłam na niektóre pomysły i to działa 🙂 Dla mnie momentem przełomowym było pójście na studia na “drugi koniec Polski” – na tyle daleko, że w tym samym mieście studiują tylko dwie osoby, które znałam wcześniej. To zmusiło mnie do zawarcia całkiem nowych znajomości i dodało nieco pewności siebie, bo okazało się, że szybko znalazłam ludzi, z którymi dobrze się dogaduję i na których jestem w stanie otworzyć się na tyle, żeby w rozmowie nie tylko zadawać pytania. Drugim krokiem do zredukowania nieśmiałości, na jaki się zdecydowałam, było… Czytaj więcej »
Hej Czarl!
Wow, no niezła decyzja. Sam trochę żałuję, że poszedłem na uczelnię, którą w zasadzie miałem pod nosem.
“za każdym razem kiedy wkraczam w nowe środowisko muszę przełamywać się od początku, ale zajmuje mi to trochę mniej czasu, bo po pozytywnych doświadczeniach pewność siebie wzrasta.”
To jest piekielnie ważne! Wspominałem o tym nieco więcej w tym artykule: http://liczysiewynik.pl/jak…
Osoby, które mają problem z nieśmiałością, toczą ze sobą ciągły bój o zachowanie spokoju. Ze względu na podejście do życia tworzą wokół siebie siatkę zabiezpieczającą, na granicy której jest tabliczka “nie przekraczać za często'”. Wiem z doświadczenia, że cięzko jest nagle zmienić podejście z “zachowawczego” na “działaniowe” ale jak słychać powyżej DA się to zrobić. Wymaga to od nas dużo pracy ale jest MOŻLIWE 🙂
Pozdrawiam mega pozytywnie
Hej Paweł!
No właśnie pytanie czy to naprawdę wymaga aż tak dużo pracy? Czasami wystarczy wprowadzanie takich małych zmian i po jakimś czasie okazuje się, że zrobiliśmy ogromne postępy 🙂
Zgadza się, czasami wystarczy wprowadzić kilka drobnych zmian by spowodować lawinę, lecz dla osób nieśmiałych samo wprowadzanie tychże zmian jest najbardziej stresujące 😉 Niemniej jednak, warto działać w tym kierunku, ponieważ życie jest za krótkie na to by nieśmiało marzyć, nieśmiało realizować swoje cele i cieszyć się z tego 🙂
Pozdrawiam mega pozytywnie
Zgadzam się z Tobą Bartek w kwestii wystąpień publicznych- w pierwszym kontakcie bywam raczej wycofana, ale prowadzenie uroczystości dla 300 osób na sali nie stanowi dla mnie problemu, wręcz mam z tego frajdę 🙂Komentowanie? To mój pierwszy komentarz na stronie w życiu- inne, nowe, ale przyjemne odczucia. Może i masz rację, że warto częściej.Kontakt z nowymi ludźmi jest dla mnie o tyle trudny, że nie wiem jakie poczucie humoru ma dana osoba, jakie ma poglądy itd., a co za tym idzie, żeby nie palnąć czegoś, co sprawi, że od początku będzie negatywnie nastawiona w stosunku do mnie. Zadawanie pytań może… Czytaj więcej »
Cześć Ania!
Choćbyś nie wiem jak się starała, to zawsze się znajdzie ktoś, komu coś się nie spodoba. Dla jednych będziesz zbyt śmiała, dla innych Twoje żarty mogą przekraczać granice dobrego smaku, dla jeszcze innych będziesz bratnią duszą.
Kiedyś ktoś mi powiedział takie zdanie, które mocno mi dało do myślenia:
“Nie jesteś zielonym dolarem, żeby się każdemu podobać” – coś w tym jest 🙂
Pozdrawiam!
Cześć Bartek, dzięki za te video. Bardzo fajnie opowiedziałeś o tych pięciu pomysłach. Jestem pierwszy raz na Twoim blogu, ale zdecydowanie nie ostatni. Pozdrawiam
Cześć Bartek. Muszę przyznać, że trafiłeś w “10” z tymi wystąpieniami publicznymi. Jestem osobą nieśmiałą, totalnie nie potrafię poznawać nowych ludzi ani prowadzić fajnej konwersacji (często nawet z tymi, których dobrze znam). Za to jestem konferansjerem co wychodzi mi całkiem nieźle (z tego co mówią inni). I właśnie znajomi często się dziwią, że na co dzień jestem taki cichy, a jak mam coś mówić przez mikrofon to od razu inny człowiek. Długo zastanawiałem się dlaczego tak jest i wydaje mi się, że wynika to z tego, że większość ludzi panicznie boi się mikrofonu, czy kamery. Wiedząc, że ktoś jest zakłopotany,… Czytaj więcej »
Hej, Ja mam trochę “odwrotny” problem, w kontaktach 1:1 jestem wygadana i w miarę wyluzowana, a totalnie zamykam się w większej grupie, nawet jeśli kilku ludzi z danej grupy dobrze znam. A juz totalną tragedią jest dla mnie przemawianie publiczne, nie tylko gdy przedstawiam np. prezentację na studiach, ale też odezwanie się na wykładzie gdy prowadzący zapyta “czy mają Państwo jakieś pytania”. Wtedy wolę znaleźć go osobno i wtedy pogadać 1 na 1. Dodatkowo przy “luźnych gadkach”, kiedy rozmawianie nie powinno być takie trudne – bardzo często mam wrażenie że jestem trochę z innego świata, interesuję się całkiem innymi rzeczami… Czytaj więcej »
A czym się interesujesz?x]
Jednym słowem chciałoby się odpowiedzieć: “niczym”, ale ok, nie bądźmy już aż tak krytyczni względem siebie. Ogólnie, kilka lat temu kiedy miałam więcej czasu i możliwości (raczej nie finansowo, ale niezależność od ludzi/pracy itp.) – biegałam, pływałam, uczyłam się francuskiego na własną rękę (dla siebie, nie dla papierków), rysowałam, chodziłam po górach i jeździłam stopem – moim największym “osiągnięciem” była Rumunia stopem na miesiąc, z koleżanką. I zasadniczo dalej lubię te rzeczy, chętnie bym do tego wróciła (może poza bieganiem ze względów zdrowotnych). Tylko że.. życie się zmieniło. Już nie jestem “szaloną” studentką z ograniczeniami tylko w swojej głowie, aktualnie… Czytaj więcej »
Ciekawy materiał. Dziękuję ci Bartek ?
A ja dziękuję za komentarz 😉